O ile sobotnie zmagania na skoczni w Klingenthal mogły wlać nadzieje w serca polskich fanów na poprawę występów biało-czerwonych, tak zawody przeprowadzone w niedziele szybko sprowadziły kibiców na ziemię. Najpierw zdyskwalifikowany został Maciej Kot za nieprzepisowy kombinezon, a później do serii finałowej ponownie awansowali tylko Żyła i Kubacki. Ich próby w oby seriach pozwoliły jednak na zajęcie 22. i 28. miejsca, a Polacy byli tylko tłem dla odjeżdżającej czołówki. Po zakończeniu zawodów Thomas Thurnbichler bronił jednak swoich podopiecznych ogłaszając publicznie przed kamerą, że biało-czerwoni naprawdę się starają.
Po katastrofie w Klingenthal Thomas Thurnbichler powiedział to głośno o polskich skoczach. Zabrał głos na wizji
- Podczas sesji treningowych wszystko wyglądało dobrze… Teraz te fundamentalny rzeczy – technika i odbicie to jest to, nad czym teraz będziemy pracować. Ja nie chcę tutaj krytykować chłopaków. Każdy z nich daje z siebie wszystko i próbuje jak może, ale potrzebujemy jeszcze trochę potrenować i poprawić technikę. - wyznał trener polskich skoczków w rozmowie z dziennikarzem "Eurosportu".
Thomas Thurnbichler walnął o polskich skoczach prosto z mostu na wizji! Te słowa nie przejdą bez echa. Musiał to powiedzieć
Austriacki szkoleniowiec, jak widać, cały czas wierzy w swoich skoczków i broni ich przed fanami, którzy mogą czuć się coraz bardziej rozczarowani występami biało-czerwonych. Czasu na ewentualne zmiany nie ma jednak zbyt wiele. Już w najbliższy weekend 16-17 grudnia skoczkowie rywalizować będą w szwajcarskim Engelberg i będą to ostatnie zawody przez świętami Bożego Narodzenia. Później czeka nas Turniej Czterech Skoczni.