Weekend z pucharowymi skokami w Zakopanem okazał się wyjątkowo słodko-gorzki. Z jednej strony drugie miejsce reprezentacji Polski w drużynówce i kolejne indywidualne podium Dawida Kubackiego to znakomite wyniki, ale brakowało naprawdę niewiele, by to Biało-Czerwoni dwukrotnie świętowali przed własną publicznością. W sobotę Austria wygrała z Polską o punkt, a w niedzielę Halvor Egner Granerud wyprzedził Kubackiego o 1,1 pkt. Lider Pucharu Świata skakał w drugiej serii w niezwykle trudnych warunkach, w których i tak wycisnął ze skoku sto procent, ale nie zdołał się obronić przed atakiem Norwega. To wszystko mocno poruszyło Thomasa Thurnbichlera, który nie ukrywał w strefie wywiadów, że planuje rozmowę z Borkiem Sedlakiem.
Thomas Thurnbichler zaskoczył po skokach w Zakopanem. Podjął stanowczą decyzję
Trener polskich skoczków chciał przedyskutować z Czechem odpowiadającym za wypuszczanie skoczków jego pracę podczas niedzielnego konkursu. W drugiej serii zarówno Kamil Stoch, jak i Dawid Kubacki nie mieli szans w walce z mocnym wiatrem w plecy i nawet pomimo dobrych skoków lądowali za blisko. To wzbudziło u 33-latka sporo negatywnych emocji, które nieco osłodził oczekiwany solidny występ Jana Habdasa i Aleksandra Zniszczoła. Wreszcie skoczkowie z zaplecza zdobyli punkty PŚ, co jest promykiem nadziei przed dalszą częścią sezonu. Zwłaszcza przed pierwszym z nich ważny występ w mistrzostwach świata juniorów, który wpłynął na decyzję Thurnbichlera co do składu na kolejne zawody PŚ w Sapporo.
Austriak ogłosił, że do Japonii poleci pięciu skoczków. Tym samym Polska nie skorzysta z pełnej kwoty startowej, a z zakopiańskiego składu wypadł właśnie Habdas, który ma spokojnie przygotowywać się do MŚJ. Żaden ze skoczków rywalizujących w Pucharze Kontynentalnym nie zastąpi 19-latka. O punkty PŚ na Okurayamie powalczą Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.