Andrea Campregher

i

Autor: Eurosport Andrea Campregher upadł po skoku

PolSKI Tour

To mogło się skończyć tragedią. Szalony skok podczas Pucharu Świata w Szczyrku

2024-01-17 18:06

Andrea Campregher miał prawdziwy huragan pod narty i prawie go wykorzytał. Na obiekcie normalnym w Szczyrku poleciał na odległość 108,5 metra, ale niestety nie był w stanie ustać tej próby. Reakcja włoskiego skoczka po szalonym locie była jednak wspaniała.

Trwa konkurs Pucharu Świata w Szczyrku, pierwszy w historii konkurs tej rangi na skoczni Skalite. Od dłuższego czasu było jasne, że nie będzie to konkurs prosty do rozegrania. Prognozy nie były zbyt optymistyczne. W Szczyrku miało niemiłosiernie wiać i faktycznie tak jest. Konkurs jednak trwa, a we wtorek całkiem sprawnie udało się przeprowadzić serie próbne i kwalifikacje.

Przy komplecie publiczności w Szczyrku trwa pierwsza seria, która jest jednak często przerywana. Oczywiście z powodu silnych podmuchów. Z takiej poduszki pod narty skorzystał Andrea Campregher. Włoch szybował i już w trakcie lotu widać było, że ma problemy z silnym wiatrem. Nie zdołał ustać skoku na odległość 108,5 metra. Stracił równowagę i upadł, co sprawia, że nie można zaliczyć tego skoku jako rekord skoczni.

ZOBACZ: Zamieszanie w polskich skokach. Adam Małysz zareagował. Nowe informacje ws. zawieszonego Wolnego

23-latek na szczęście nie zrobił sobie wielkiej krzywdy. W trakcie upadku odpięła mu się jedna narta. Po krótkim i dynamicznym spotkaniu z ziemią, wstał i odpiął drugą. Z uśmiechem na ustach pozdrawiał publiczność, będą zadowolonym z tej szalonej próby. A niespodziewanym rekordzistą skoczni był w tym czasie Fin Eetu Nousiainen, który skoczył 103,5 m.

Stefan Kraft o kryzysie polskich skoczków
Najnowsze