Jeśli Polacy wygrają dwa pozostałe mecze w turnieju, to zapewnią sobie awans do światowej elity. Włosi byli liderem w tabeli mistrzostw przed meczem z Polakami, i im dawano więcej szans na wygraną. Jednak Polacy rozpoczęli bardzo dobrze i po golu Mateusza Michalskiego w 6. min objęli prowadzenie. Włosi szybko wyrównali i po pierwszej tercji był remis. W drugiej odsłonie sytuacja się powtórzyła, gdyż Biało-Czerwoni strzelili gola w 23.min (Krystian Dziubiński) a Włosi 4 minuty później wyrównali. Jednak to Polacy schodzili po drugiej tercji z jednobramkową przewagą, po golu Bartłomieja Jeziorskiego. W trzeciej odsłonie Włosi postawili wszystko na jedną kartę, mieli przewagą, jak i w całym meczu w strzałach celnych, ale nasi grali bardzo mądrze, a w bramce pewnie bronił John Murray. Na trzy minuty przed końcem Polacy grając w przewadze liczebnej rozstrzygnęli losy meczu. Patryk Wronka popisał się świetną akcja indywidualną, podał do Grzegorza Pasiuta, który ustalił ustalił wynik meczu.
Warto dodać, że było to pierwsze zwycięstwo Polski z Włochami na mistrzostwach świata po 21 latach. Stawia ono nasz zespół w świetnej sytuacji przed końcowa fazą mistrzostw. Polska zagra jutro z Koreą Płd., a w piątek z Rumunią. Jeśli podopieczni trenera Roberta Kalabera wygrają oba mecze, najlepiej za 3 pkt., to zapewnią sobie awans do światowej elity, bez względu na wyniki innych meczów w grupie. Na razie przed wieczornym meczem Wielkiej Brytanii z Litwą, Polacy objęli przodownictwo w grupie (7 pkt) przed Włochami (6 pkt) i Wlk. Brytanią (5 pkt). Biało-Czerwoni mają szansę powrócić do światowej elity po 20 latach.