Nie jest tajemnicą, że Justyna Żyła zalicza się obecnie do grona najpopularniejszych osób w polskim internecie. Jej konta w mediach społecznościowych obserwują setki tysięcy fanów. Była żona Piotra Żyły, jednego z liderów reprezentacji Polski w skokach narciarskich "umie w internety" i chętnie udziela się w sieci, publikując kolejne posty oraz relacje dotyczące jej życia prywatnego. Celebrytka z Wisły tym razem przygotowała dla swoich fanów kolejną relację, jednak chciała przyciągnąć ich uwagę w niecodzienny sposób. Justyna Żyła udostępniła bowiem na swoim Instagramie krótką relację, na której już od początku fani mogli zauważyć, że coś się zmieniło w wyglądzie byłej żony Piotra Żyły. Niektórym z kolei mogła napędzić stracha.
Mariusz Pudzianowski zdjął spodnie i aż oczy wyszły nam z orbit! Jest się czym chwalić
Celebrytka z Wisły oraz uczestniczka jednej z edycji "Tańca z Gwiazdami" doskonale wie, jak przyciągnąć obserwujących oraz ich uwagę. Na jej Instagramie pojawiło się już 100 tysięcy obserwujących i Justyna Żyła zdaje sobie sprawę z tego, że musi próbować nowych rzeczy. Tym razem postawiła na filtry, które dostępne są w aplikacji Instagrama, chociaż niektórym krew mogła się zmrozić w żyłach.
Nie uwierzysz, co łączy Kamila Stocha i Majkę Jeżowską. Mało kto o tym wiedział, będziecie w szoku
Zobaczcie, jak wygląda Justyna Żyła bez makijażu, zaglądając do naszej galerii zdjęć poniżej!
Od samego początku nagrania widzimy bowiem Justynę Żyłę z... pajęczynami pod oczami. Na pierwszy rzut oka wielu internautów mogło pomyśleć, że jest to zasługa makijażu, jednak nic bardziej mylnego. Już na początku swojej relacji była żona mistrza świata w skokach narciarskich zdradziła, że nałożyła na swoją twarz jeden z filtrów Instagrama. Jak widać, celebrytka z Wisły poczuła już klimat zbliżającego się Halloween, które cieszy się coraz większą popularnością w Polsce i pomimo tego, że do końca października został jeszcze ponad tydzień, już postanowiła wykorzystać filtr z pajęczyną pod oczami.
Adam Małysz pokazał szokujące zdjęcie dziecka. Nie do wiary, że odważyło się to przy nim zrobić!