Po zakończonej 71. edycji Turnieju Czterech Skoczni wszyscy kibice "Biało-Czerwonych" mogą czuć lekki niedosyt związany z końcowym wynikiem, jednak to Halvor Egner Granerud spisał się najlepiej ze wszystkich startujących. Dawid Kubacki zajął drugie miejsce, ale dużym pocieszeniem jest na pewno, że podopieczny Thomasa Thurnibichlera zajął drugie miejsce, a w klasyfikacji generalnej nadal zajmuje najwyższy stopień podium. Brązowy medalista olimpijski ma 108 punktów przewagi nad Anze Laniskiem oraz 134 nad zwycięzcą TCS.
Przed sobotnim konkursem drużynowym szkoleniowiec "Biało-Czerwonych" miał na pewno nie lada problem z wyborem czwartego zawodnika, ponieważ Aleksander Zniszczoł spisał się dwukrotnie lepiej od Pawła Wąska.
Thomas Thurnbichler wybrał skład na konkurs drużynowy! W takim zestawieniu wystąpią "Biało-Czerwoni"
W kwalifikacjach Zniszczoł pokazał się z bardzo dobrej strony, wylądował na 132 metrze i zajął 16. miejsce zaraz za Kamilem Stochem. Natomiast Paweł Wąsek nie mógł liczyć na dobre warunki przez co osiągnął odległość 111 metrów. Wszyscy kibice myśleli, że to właśnie lepszy w tej rywalizacji będzie walczył z Kubackim, Żyłą i Stochem, o jak najlepszą pozycję reprezentacji Polski. Tak się jednak nie stało, a wszystko wytłumaczył trener "Biało-Czerwonych":
- Aleksander skoczył naprawdę dobrze, ale Paweł miał ekstremalne warunki i nie miał żadnych szans odlecieć. Pokazał jednak już w tym sezonie stabilność i stąd taka decyzja - przyznał na antenie "Eurosportu" Thurnbichler.
Początek konkursu drużynowego zaplanowany jest w sobotę o godzinie 16:00. Reprezentacja Polski będzie walczyła z: Norwegią, Austrią, Niemcami, Japonią, Słowenią, Szwajcarią oraz Finlandią, o jak najlepsze miejsce.
