Sprawę opisał na swoim facebookowym profilu Marek Kaliszek, prezes klubu z Torunia. Zbulwersowały go zwłaszcza nagrody przyznane jego podopiecznym. „Jak upokorzyć zawodnika, Mistrza Polski Seniorów w łyżwiarstwie figurowym?” – zatytułował swój wpis Kaliszek. I kontynuował: „Mistrzyni Polski seniorów w konkurencji kobiet Jekatierina Kurakowa dostała w nagrodę rajstopy w rozmiarze 10–12 lat. Natalia Kaliszek, mistrzyni Polski w konkurencji par tanecznych, również rajstopy, ale w rozmiarze X–XL. Mistrz Polski w tej samej konkurencji, partner Natalii, Maksym Spodyriev otrzymał ochraniacze na łyżwy, wicemistrzowie Polski w tej samej konkurencji również ochraniacze…” - wylicza szef klubu Axel Toruń.
Druzgocące słowa Kamila Stocha. To nie zwiastuje niczego dobrego
Kaliszek pokazał na zdjęciach nagrody wręczone przez Polski Związek Łyżwiarstwa Figurowego. Jak dodał, trenerzy nie dostali nic. „Może to i lepiej, że o nich nikt w PZŁF nie pomyślał, boję się też pomyśleć, co mogliby dostać” – kontynuował. „Jak można było ich tak upokorzyć? Ci młodzi ludzie poświęcają tej konkurencji wiele godzin, trenują 5–6 dni w tygodniu po 6–8 godzin dziennie, są profesjonalistami, bo to ich zawód. Mają wyniki. Niektórzy z nich mają 28 lat. Niektórzy z nich są czołówką europejską i światową, tylko dla związku polskiego łyżwiarstwa są nikim” – dodaje Kaliszek.
„Szkoda, że na 100-lecie Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego z kilkusettysięcznej dotacji i sponsoringu, jakim szczycił się Prezes Tascher, stać było związek tylko na rajtuzy i ochraniacze dla tych, dzięki którym to łyżwiarstwo jeszcze w Polsce istnieje. To doprawdy żenujące, a sami zawodnicy czują się upokorzeni, nie chcą o tym rozmawiać bo jest im po prostu wstyd. Lepiej było dać tylko medal...” – kończy prezes klubu z Torunia.