Jeszcze tydzień temu o tej porze Polacy byli poza Turniejem Czterech Skoczni. Spowodowane było to pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa, który otrzymał Kelemens Murańka. Z tego powodu niemiecki sanepid wykluczył cała polską kadrę, co w praktyce oznaczało brak jakichkolwiek szans na zajęcie dobrego miejsca w prestiżowej imprezie. Wszystko zakończyło się jednak "happy endem", bo po całej serii testów biało-czerwoni dostali zgodę na występ.
Żenujący POPIS norweskiego skoczka. Brzydki atak na Stocha oraz Kubackiego. Ale KOMPROMITACJA!
I jak się okazuje po trzech z czterech konkursów, podopieczni Michala Doleżala nie mają sobie równych. Aż strach pomyśleć, co byłoby gdyby jednak nie udało się wywalczyć udziału w konkursie w Oberstdorfie, a Polacy w Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku prezentowali się tak, jak obecnie. Klasyfikacja generalne wyglądałaby wówczas zdecydowanie inaczej.
Oto TAJEMNICA sukcesów Kamila Stocha. Długo sobie z tym nie radził, wszystko się zmieniło
Obecnie na dwóch pierwszych miejscach są odpowiednio Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Obaj mają już sporą zaliczkę nad rywalami. Na trzecim miejscu jest Halvor Egner Granerud, a następnie Karl Geiger i Markus Eisenbichler. I niewykluczone, że gdyby wykluczenie Polaków w Oberstdorfie zostało utrzymane, to właśnie ta trójka walczyła by o Złotego Orła. A najbardziej skorzystaliby na tym Niemcy, którzy prawdopodobnie mieliby dwóch reprezentantów na podium, co zauważył Rafał Ziemkiewicz. - Czyli gdyby numer z kowidem się udał, byłoby dwóch Niemców na pudle? - napisał publicysta na Twitterze. I ciężko tej uwadze odmówić racji...