Agnieszka Radwańska na tenisowych kortach zarobiła 103 miliony złotych. Do tego doszła fortuna z kontraktów reklamowych. Po zakończonej karierze przyjęła propozycję Polsatu. Wystąpi w "Tańcu z gwiazdami". Dlaczego zdecydowała się na udział w tym show?
- Potrzebowałam kilku tygodni, aby podjąć tę decyzję. Wahałam się bardzo - powiedziała w rozmowie z Dorotą Gawryluk z Polsat News. - Jednak pomyślałam sobie: "kiedy jak nie teraz?". Kocham tańczyć, zawsze to była dla mnie straszna przyjemność, a tych okazji, żeby potańczyć było zawsze bardzo mało. Tak naprawdę to jest dla mnie też świetna forma ruchu. Przez te 25 lat zawodowej kariery zawsze tenis był na pierwszym miejscu. Nie było czasu na nic innego. Teraz po skończeniu kariery ten taniec to będzie świetny trening i ciało jeszcze będzie pracować. Oczywiście będzie też troszkę adrenalinki przy odcinkach live - dodała Agnieszka.
Polecany artykuł:
Radwańska zapewnia, że nie robi tego dla pieniędzy i można jej wierzyć. W końcu jest milionerką. Czym więc dała się skusić?
- Kuszenie nie jest tutaj dobrym słowem. To była po prostu moja decyzja. Albo coś chcę, albo czegoś nie chcę. Oglądałam ten program jak tylko byłam w Polsce, a taniec zawsze bardzo pozytywnie się kojarzy. Tak naprawdę to jedyny program, w którym mogłabym wziąć udział. Nic innego nie wchodziło w grę. Mam nadzieję, że kilka odcinków zatańczę, oby do końca. Jeżeli już się do czegoś zobowiązuję, to zawsze na sto procent. Jeżeli trzeba będzie, to do późnych godzin nocnych będziemy ćwiczyć na sali, żeby było jak najlepiej. A o kondycję też nie muszę się martwić - dodała z uśmiechem Isia, która na korcie zawsze imponowała niesamowitą wydolnością, szybkością i zwinnością.
Polecany artykuł:
Z kim Radwańska chciałaby zatańczyć? Jej partnerem ma być podobno Stefano Terrazzino.
- Zawsze była jedna osoba, z którą chciałabym zatańczyć i oczywiście sugerowałam to od początku - powiedziała tajemniczo Agnieszka. - Partnera poznam dopiero na początku lutego. Ciekawe, czy moje sugestie zostaną wzięte pod uwagę. Mam nadzieję, że będę miała tego partnera, którego chciałam, a jak nie to inny też na pewno będzie fajny - dodała z uśmiechem Isia.