Agnieszka nie ma czasu na odpoczynek. Już w poniedziałek rozpoczął się kolejny duży turniej, w amerykańskim Cincinnati. Radwańska zmagania zacznie od II rundy, a jej rywalką będzie Kurumi Nara (Japonia, nr 34) lub Romina Oprandi (Szwajcaria, nr 157). Dla naszej gwiazdy to próba generalna przed rozpoczynającym się 25 sierpnia wielkoszlemowym US Open. Jednak po tym, co "Polska Czarodziejka" - jak znów nazywają ją zagraniczni dziennikarze - pokazała w Montrealu, o jej formę możemy być spokojni.
Agnieszka Radwańska bez zmian w rankingu WTA
- Na początku nie grałam tu dobrze, nie czułam piłek. Ale po prostu potrzebowałam czasu, żeby się do wszystkiego przyzwyczaić. Ostatnie moje mecze to był już wspaniały tenis - cieszy się Isia, która w pierwszym występie po zmianie kortów z trawiastych na twarde szybko i w kiepskim stylu odpadła z turnieju w Stanford.
Za triumf w Montrealu Polka zarobiła 467 tys. dol. W Cincinnati nagroda za zwycięstwo jest taka sama. W US Open można już zgarnąć rekordowe 3 mln dol. Na tym nie koniec. Letnie turnieje w Kanadzie i USA zaliczane są do cyklu US Open Series, w którym prowadzona jest osobna klasyfikacja. Za jej wygranie Polka można dostać dodatkowy milion dolarów premii. Na razie jest druga, za Sereną i przed Venus Williams.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail