Zajmująca 38. miejsce w rankingu Muguruza miała ostatnio niesamowitą serię zwycięstw. Przed Australian Open wygrała turniej WTA w Hobart, a już w Melbourne ograła m.in. Karolinę Woźniacką. Zapowiadała, że nie wystraszy się utytułowanej Polki i na początku tego starcia rzeczywiście grała znakomicie.
Pierwsze cztery gemy trwały aż 37 minut. Grające na bardzo wysokim poziomie tenisistki walczyły zażarcie na przewagi. W końcu górę wzięły spryt i dużo większe doświadczenie Radwańskiej. Gdy przełamała podanie rywalki, agresywnie grająca Muguruza pękła i zupełnie się pogubiła.
Przeczytaj: Rajd Dakar 2014 - WYNIKI. Historyczne miejsca Polaków
- Byłam przygotowana na ciężki bój i cieszę się, że mogłam zagrać swoje sto procent. Po tych czterech gemach na początku pomyślałam, że chyba będę musiała biegać po korcie dobre 3 godziny. Ale to pierwsze przełamanie okazało się kluczowym momentem - analizowała Isia. - Od pierwszej do ostatniej piłki grałam dobrze, agresywnie, mój serwis też funkcjonował, wszystko w mojej grze działało jak należy - dodała Polka, która o półfinał zagra z broniącą tytułu Azarenką. - Co muszę zrobić, żeby ją pokonać? Zagrać jeszcze lepiej niż teraz - nie ma złudzeń Isia.
Białorusinka wygrała wszystkie ostatnie 7 pojedynków z Agnieszką. W tym turnieju nie przegrała nawet seta.
- Gra tutaj znakomicie, jest mocna, w czasie spotkań nie przytrafiają jej się słabsze momenty. Ale nie mam niczego do stracenia. Wyjdę na kort i będę walczyć - zapowiada Isia.