Trudno było spodziewać się, że Świątek powtórzy fantastyczny 2022 rok, w którym praktycznie nie przegrywała meczów. W tym sezonie liderka światowego rankingu jest tą postacią, którą wszystkie rywalki chcą strącić z niepodważalnego tronu i powoli zaczyna im to wychodzić. Polka wygrała co prawda turniej w Dosze, ale poniosła też kilka bolesnych porażek. Jedną z jej największych przeciwniczek staje się Jelena Rybakina. Tenisistka z Kazachstanu w styczniu ograła Świątek w Australian Open, a ostatnio powtórzyła to w Indian Wells. Do tego bilansu można dodać też wigilijną porażkę Igi w pokazowym turnieju World Tennis League tuż przed rozpoczęciem sezonu. Rybakina ewidentnie znalazła patent na trzykrotną triumfatorkę turniejów wielkoszlemowych, choć ta po ostatnim starciu zdradziła, że zmaga się z kontuzją żeber. Taka deklaracja bardzo nie spodobała się jej pierwszemu trenerowi.
Były trener Igi Świątek nie zostawił na niej suchej nitki. Przesadził?
To właśnie Artur Szostaczko jako pierwszy współpracował z obecną "jedynką" światowego tenisa. W dalszym ciągu analizuje on grę byłej podopiecznej, zwłaszcza gdy idzie jej nieco gorzej. Po porażce w Indian Wells najwięcej mówi się o kontuzji 21-latki, co zdziwiło Szostaczkę. - Nie wiemy, czy Iga rzeczywiście ma problemy zdrowotne, czy też w pewnym sensie szuka wymówki dla swojej porażki i jest to jakaś samoobrona. Jeżeli nie czuła się zdrowa w stu procentach, mogła skreczować. Po meczu, w którym dostała mówiąc w przenośni baty, nie powinno się raczej tłumaczyć, że coś boli. To nie przystaje numerowi jeden na świecie - wypalił były trener Igi w rozmowie z portalem "i.pl".
- Jeżeli w trakcie spotkania nie wzięła przerwy medycznej, to kiedy zaczęło ją coś boleć? W trakcie spotkania jest przecież możliwość skorzystania z pomocy lekarza - dodał. Jego zdaniem tegoroczne porażki nie tylko z Rybakiną, lecz także z Barborą Krejcikovą i Jessicą Pegulą powinny zapalić czerwoną lampkę w sztabie Świątek. - Podchodzę już do takich porażek Igi Świątek normalnie, bo widać, że nie wyciąga wniosków. W tym roku dosyć gładko przegrała nie tylko z Eleną Rybakiną, ale też z Barborą Krejcikową i obawiam się, że porażki będą przychodzić coraz częściej. Team Igi Świątek powinien się zastanowić nad zmianą taktyki, powinien wziąć się do roboty - stwierdził Szostaczko. Największym mankamentem raszynianki jest wg niego "przekombinowany" i "wiecznie spóźniony" forhend.