Iga Świątek ostatnimi czasy przykuwa uwagę wszystkich kibiców w Polsce. Tenisista z Raszyna robi ogromną karierę na światowych kortach i stała się, obok Roberta Lewandowskiego, prawdziwą wizytówką sportu nad Wisłą. Mimo to serbski ekspert i dziennikarz, Sasa Ozmo przestrzega Polaków, że sukcesy sportsmenki wcale nie muszą iść z tak dużym zainteresowaniem, aby móc spodziewać się wychowania jej następczyni. Jak mówi Serb, da się to odczuć w ojczyźnie Novaka Djokovicia.
Iga Świątek nie spopularyzuje tenisa w Polsce? Sasa Ozmo ostrzega
Ozmo w rozmowie ze "sport.pl", przestrzega, że sukcesy Igi Świątek nie muszą wcale przełożyć się na zainteresowanie dyscypliną w Polsce. Jak sam mówi, w Serbii, z której pochodzi Novak Djoković, dyscyplina nie jest aż tak popularna, aby móc doczekać się następców.
- Serbski tenis nie zyskał zbytnio na osiągnięciach Djokovicia czy innych zawodników. Sukcesy Novaka dały niewiele. Niestety, w Serbii brakuje pieniędzy, a sukces ma bardzo indywidualny charakter. Nie zauważyłem, by w ostatnich latach więcej ludzi grało w tenisa, by dzieci paliły się do uprawiania tego sportu. Nadzieją są dwie powstałe akademie - Tipsarevicia i Djokovicia. Może dzięki nim będzie lepiej - mówi w rozmowie ze Sport.pl dziennikarz kanału Sportklub.
Aby zobaczyć zdjęcia Igi Świątek z Agnieszką Radwańską, przejdź do galerii poniżej.
Jak wygląda zainteresowanie dyscypliną w Serbii? Tenis nadal przegrywa
Mimo sukcesów Djokovicia Serbowie mają uważać, że ich sportem narodowym pozostaje koszykówka.
- Jedno się zmieniło - więcej ludzi interesuje się w Serbii tenisem. Natomiast wciąż to koszykówka jest naszą dyscypliną narodową. Dużym zainteresowaniem cieszą się wszystkie sporty zespołowe, także siatkówka i piłka nożna, choć w tej ostatniej nie jesteśmy tak mocni jak w koszu. Tenis jest popularny we wszystkich grupach wiekowych. Co ciekawe, Serbowie oglądają nie tylko swoich tenisistów, ale także inne interesujące spotkania - mówi Serb.