To był wyjątkowy rok dla Igi Świątek i historii całego polskiego tenisa. 21-latka jako pierwsza Polka w historii została liderką światowego rankingu WTA. Oprócz tego zanotowała świetną serię 37 zwycięstw z rzędu, które przyniosły jej triumf w 6 turniejach. Później dołożyła do tego jeszcze zwycięstwa w US Open oraz San Diego i na tę chwilę może pochwalić się 8 tytułami, w tym dwoma wielkoszlemowymi, a to wszystko w jednym roku! Na koniec sezonu czeka ją jeszcze jedno wyzwanie – rywalizacja w prestiżowym WTA Finals, w którym zmierzy się ze sobą osiem najlepszych zawodniczek w sezonie. Ostatnie dni to przygotowania właśnie pod tę imprezę, ale należy pamiętać, że Polka przeszła już bardzo wiele w tym sezonie – rozegrała aż 72 spotkania na całym świecie. W rozmowie z portalem Sport.pl Iga Świątek opowiedziała o jednym z najtrudniejszych momentów w całym roku.
Iga Świątek wprost opowiedziała o wielkim cierpieniu. Musiała znosić wielki ból
Iga Świątek przyznała, że udało się jej odpocząć na tyle, aby wziąć udział w WTA Finals, ale podkreśla, że dłuższa regeneracja po finale sezonu będzie niezbędna. – Odpoczęłam dwa dni na Florydzie, a w poniedziałek polecieliśmy do Teksasu. Trochę się zregenerowałam. Na takim poziomie, żeby zagrać Finalsy. Po nich będę potrzebowała dłuższego odpoczynku. Teraz jest tak, że wolno się regeneruję. (…) po US Open bardzo długo dochodziłam do siebie – wyjawiła 21-latka.
Dopytana o szczegóły Świątek wyjawiła, jak trudna była dla niej noc po wygraniu US Open. – Dostawałam takich skurczy w nocy, że zupełnie nie mogłam spać. W trakcie takiego turnieju pojawia się dużo napięcia i dopiero po wszystkim człowiek czuje, jak trudno było. To się dzieje, gdy już zejdzie adrenalina, gdy minie pobudzenie, nastawienie na to, że trzeba grać, walczyć. Noc po finale była bardzo ciężka – podkreśliła jeszcze raz liderka rankingu WTA.
Raszynianka dodała także, że to był jeden z najgorszych momentów tego roku. – Myślałam sobie wtedy w nocy, cierpiąc, że są sportowcy, którzy po każdym starcie czują taki ból i doszłam do wniosku, że cieszę się, że w tenisie to się jednak rzadko zdarza. Przeżyłam i wszystko jest okej, ale bez dwóch zdań to był jeden z najtrudniejszych momentów w tym roku. I myślę, że dopiero posezonowe wakacje sprawią, że poczuję się zregenerowana – oceniła Świątek w rozmowie ze Sport.pl. Rywalizację w WTA Finals nasza zawodniczka rozpocznie 31 października.