Iga Świątek zaczęła rywalizację w Cincinnati od zwycięstwa 6:4, 7:5 nad Amerykanką Sloane Stephens, ale nie był to najlepszy występ naszej gwiazdy. Grała nierówno, słabo serwując i popełniając sporo błędów. Po meczu liderka rankingu została zapytana o piłki używane w US Series (US Open i turnieje go poprzedzające). Kobiety grają tam innymi, sporo lżejszymi piłkami niż mężczyźni. – Nie lubię ich. Zresztą dużo zawodniczek z czołówki na nie narzeka – zdradziła Iga. – Są lekkie i latają jak szalone. A przecież dużo dziewczyn gra siłowy tenis. Już nie jest tak jak 10 lat temu, kiedy, poza Sereną, kobiety grały wolniej. Trudno te piłki kontrolować, dlatego popełniamy dużo błędów. 15 lat temu kobiety miały kontuzje łokci i pewnie dlatego zmieniono piłki na lżejsze. Ale teraz jesteśmy fizycznie dużo lepiej przygotowane. Na dodatek nie możemy tych piłek kupić w Europie – dodała Polka.
Iga Świątek kupiła nowe mieszkanie! Jej ojciec zdradził nam szczegóły [WYWIAD TYLKO U NAS]
Problem piłek używanych w US Series poruszył też niedawno na łamach „PS” Piotr Sierzputowski, były trener Igi Świątek, obecnie szkoleniowiec Amerykanki Shelby Rogers. – Są lżejsze, bardziej latają, jest nad nimi mniejsza kontrola. To powoduje dyskomfort – stwierdził.
– Ta sytuacja może powodować kontuzje, bo musimy mocniej naciągać nasze rakiety, co wpływa na nasze dłonie i ramiona – podkreśla Iga Świątek. – Te piłki są okropne, po trzech gemach intensywnej gry robią się coraz lżejsze. W końcu nie jesteś już w stanie zaserwować 170 km/h, bo wiesz, że piłka poleci gdzieś jak szalona – dodała Iga, która w czwartek wieczorem zagra w III rundzie turnieju WTA w Cincinnati z Amerykanką Madison Keys.
Iga Świątek została zapytana, czy ma chłopaka! Polka zaskoczyła odpowiedzią!
