"Super Express"": Iga miała spokojnie wspinać się na tenisowy szczyt, ale wzięła go nagle szturmem. To efekt zmiany trenera? Tomasz Wiktorowski rozpędził tak jej karierę?
Tomasz Świątek: Trudno to tak ocenić jednoznacznie. Na pewno trener jej pomógł, ale czy to był szturm? Iga faktycznie mocno ostatnio przyśpieszyła, ale w tym zdobyciu szczytu pomogła jej też decyzja Ashleigh Barty, która nagle zeszła ze sceny. Dla ogółu ten nagły awans Igi na pierwsze miejsce mógł wyglądać na błyskawiczny szturm, ale żeby tak się stało, musiał się na to złożyć szereg czynników i jej systematyczna praca, która nie zaczęła się trzy miesiące temu, a trwa od lat.
- Kibice pokochali Igę również za to, że nawet po tych ogromnych sukcesach jest wciąż fajną, naturalną dziewczyną. Pan jako ojciec obserwujący córkę z bliska też tak to odbiera? Nie zmieniła się?
- W moim odczuciu te ostanie sukcesy trochę ją zmieniły i powiem szczerze, że na korzyść. Jest pewniejsza siebie i bardziej zdecydowana w tym co robi i co mówi. To jest dobre, bo pracowaliśmy nad tym, żeby Iga - mówiąc w przenośni - nie cofała się, ale żeby zawsze szła do przodu. Ten awans na pierwszej miejsce w rankingu sprawił też, że czuje się zdecydowanie pewniej. Chwała jej za to.
- Przed Igą teraz seria turniejów na jej ulubionej nawierzchni czyli mączce. Można zatem spodziewać się, że najlepsze w jej wykonaniu dopiero przed nami? A może po tych sukcesach na kortach twardych Iga nie jest już specjalistką od mączki tylko uniwersalną mistrzynią czującą się świetnie na każdej nawierzchni?
- Ja mam nadzieję, że właśnie tak będzie. Jeszcze nam trawa została, na której w 2018 roku udało się już Idze wygrać juniorski Wimbledon. Trener Tomasz Wiktorowski twierdzi, że Iga również na trawie będzie grała zdecydowanie lepiej niż ona sama się tego spodziewa. Trzymam kciuki, żeby tak było.
- W tenisie padają ogromne kwoty zarabiane przez tenisistów w turniejach. Te wielkie premie działają na wyobraźnie kibiców, ale to kwoty brutto. Ile z tych pieniędzy faktycznie trafia do zawodniczek?
- Wszystkie premie, które zawodniczka dostaje, są w rzeczywistości pomniejszone o podatki. W Polsce na przykład ten podatek to 10 procent, ale w Stanach Zjednoczonych to już 30 proc, a we Francji trzeba zapłacić nawet 45 proc. podatku.
- Iga wydaje pieniądze rozsądnie, nie szasta nimi. Za to podobno właśnie przeprowadza się do nowego mieszkania. To prawda?
- Coś tam rzeczywiście sobie ogarnia, ale faktycznie nie jest to jakiś pałac czy coś wyszukanego. To normalne średniej wielkości mieszkanie.
- Córka wyfruwająca z domowego gniazda to dla ojca zawsze wyjątkowy moment...
- Jej i tak praktycznie już nie było w tym gnieździe, bo dużo więcej czasu spędza poza domem niż w domu. A gdzie będzie chciała w przyszłości mieszkać - to już jej wybór.