Świątek w poprzednim roku weszła na poziom niedostępny dla innych tenisistek. Do historii przeszła jej seria 37 zwycięstw z rzędu, która przełożyła się na kilka wspaniałych triumfów. Raszynianka wygrała m.in. French Open, a później dołożyła też triumf w US Open. Z ogromną przewagą została najlepszą tenisistką świata, jednak utrzymanie się na szczycie jest jeszcze trudniejsze niż jego zdobycie. Polka przekonała się o tym w styczniu, ponosząc dwie bolesne porażki - z Jessicą Pegulą w United Cup i Jeleną Rybakiną w Australian Open. Ponownie pokazała jednak olbrzymią determinację i już po kilku tygodniach zrewanżowała się Peguli w finale turnieju w Dosze. W drodze po zwycięstwo straciła zaledwie pięć gemów i kolejny raz zapisała się w historii żeńskiego tenisa. Zdeklasowała legendy, a po wszystkim usłyszała fantastyczne wieści.
Iga Świątek znalazła się w doborowym gronie. Mało kto mógł sobie to wyobrazić
Świątek została jedną z sześciu nominowanych do nagrody "Sportsmenki Roku" Laureus World Sports Awards. Te nagrody są nazywane "Oscarami Sportu", a przyznaje się je od 2000 roku. Sportowców wyróżnia się za osiągnięcia indywidualne lub zespołowe w roku kalendarzowym poprzedzającym uroczystą galę. Ta odbędzie się w kwietniu, a laureaci zostaną wyłonieni po głosowaniu dziennikarzy z 68 krajów. Polska tenisistka po raz pierwszy powalczy o główną kobiecą nagrodę i znalazła się w naprawdę zaszczytnym gronie.
Pozostałe nominowane sportsmenki to: Alexia Putellas (piłka nożna), Katie Ledecky (pływanie), Mikaela Shiffrin (narciarstwo alpejskie) i Shelly-Ann Fraser-Pryce oraz Sydney McLaughlin-Levrone (lekkoatletyka). Co ciekawe, Świątek była już raz nominowana przez fundację Nelsona Mandeli. W 2021 r. była kandydatką w kategorii "Niespodzianka roku", jednak przegrała wówczas z gwiazdą futbolu amerykańskiego, Patrickiem Mahomesem. W dwóch poprzednich latach do nagrody "Sportowiec roku" nominowany był Robert Lewandowski, jednak polski piłkarz nie zdobył tej prestiżowej nagrody. W kwietniu okaże się, czy Świątek "pomści" rodaka.