Turniej tenisowy podczas igrzysk olimpijskich w Tokio okrojony będzie z kilku wielkich gwiazd tej dyscypliny sportu. Nie oznacza to jednak, że w stolicy Japonii zabraknie wszystkich znanych nazwisk. Wśród zawodników, którzy zdecydowali się na podróż do Azji są i Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Oboje są w gronie faworytów do zdobycia medalu, zwłaszcza po ostatnich popisach na Wimbledonie.
Przyjrzeliśmy się twarzy Agnieszki Radwańskiej i aż nas zatkało. Po tym zdjęciu emocje wybuchły
Gwiazda na drodze Świątek. To może być hit
Duże nadzieje związane są przede wszystkim z występem zawodniczki z Warszawy. Świątek będzie musiała się jednak mocno postarać, aby dojść do strefy medalowej, bo na jej drodze może stanąć prawdziwa gwiazda. Najpierw jednak Polka będzie musiała uporać się z Moną Barthel, która zajmuje 210. miejsce w rankingu WTA.
Hubert Hurkacz obrzydliwie zaatakowany. Wystarczyła jedna decyzja, aby znalazł się w ogniu krytyki
Jeśli mistrzyni Roland Garros z 2020 roku uda się pokonać Niemkę, w następnym spotkaniu zmierzy się albo z Paulą Badosą, albo Kristiną Mladenovic. Kluczowym spotkaniem może być natomiast ćwierćfinał. Wówczas na drodze Świątek najprawdopodobniej stanie Naomi Osaka, a więc wielka gwiazda żeńskiego tenisa. Wcześniej jednak będzie trzeba pokonać trzy inne rywalki.
Pech Linette. Ciężkie zadanie Hurkacza
Pecha miała natomiast inna reprezentantka Polski. Magda Linette już w pierwszej rundzie będzie musiała się wspiąć na szczyt swoich umiejętności, aby nie pożegnać się błyskawicznie z igrzyskami. Poznanianka trafiła bowiem na Arynę Sabalenkę. Białorusinka rozstawiona jest z numerem trzecim.
Łatwego zadania nie będzie miał również Hubert Hurkacz. Los skojarzył go z Martonem Fucsovicsem. Reprezentant Węgier doszedł do ćwierćfinału tegorocznego Wimbledonu. Teoretycznie nieco łatwiejsze zadanie czeka Kamila Majchrzaka. Polak w pierwszej rundzie zmierzy się z Miomirem Kecmanoviciem, który jest sklasyfikowany na 50. miejscu rankingu ATP.