Głównym sponsorem turnieju WTA w Stuttgarcie jest producent samochodów Porsche. Nagrodą dla zwyciężczyni turnieju - oczywiście poza czekiem na okrągłą sumkę 107 tysięcy dolarów - jest najnowszy model samochodu. Tak będzie w tegorocznym turnieju, który zaczął się w poniedziałek.
Udało nam się dowiedzieć, że rok temu było zupełnie inaczej. Wtedy organizatorzy, żeby zachęcić do przyjazdu najlepsze zawodniczki, obiecali samochody dla ośmiu najwyżej rozstawionych.
Agnieszka w Stuttgarcie grała właśnie z ósemką. Dzięki temu pod jej krakowski apartament niedawno podjechało nowiusieńkie porsche cayenne. Isia jest jednak związana kontraktem z Mercedesem, kilka dni temu odebrała kluczyki do najnowszej E Klasy. Oddała więc porsche swojej siostrze Uli (19 l.), która... jeszcze nie zdążyła nawet odebrać prawa jazdy z urzędu!
- Teraz w Stuttgarcie samochód dostanie tylko zwyciężczyni - żałuje Robert Radwański (47 l.). - Wiadomo, kryzys dotknął wszystkich...
W tym przypadku najbardziej stratny jest właśnie papa Radwański. Gdyby zasady przyznawania samochodów w Stuttgarcie się nie zmieniły, byłby właścicielem nowego porsche, bo Agnieszka jest w tegorocznym turnieju rozstawiona z szóstką.
- W meczu Pucharu Federacji z Gdynią udowodniłam, że jestem w dobrej formie. Kilka tygodni odpoczynku bardzo mi pomogło. Mam nadzieję, że uda mi się to znowu potwierdzić w Stuttgarcie - mówi 12. tenisistka świata. - Samochód? Jak wygram, będzie dla taty - obiecuje.