To był z pewnością wyczerpujący mecz dla Igi Świątek. Polka walczyła jak mogła i wydawało się, że awans do finału prestiżowego turnieju w Montrealu jest na wyciągnięcie ręki. Niestety, w decydującym momencie Jessica Pegula zdołała rozbroić wszystkie atuty Polki i ostatecznie to ona stanie do walki o tytuł. W meczu nie brakowało zwrotów akcji i wspaniałych wymian, ale doszło także do sytuacji, która na takim poziomie nie powinna mieć absolutnie miejsca. Gdy obie zawodniczki walczyły w tie-breaku drugiego seta, jedna z akcji musiała zostać w samym środku przerwana i to bynajmniej z powodu deszczu czy winy którejś z tenisistek.
Iga Świątek uderza z trudnej pozycji i nagle akcja zostaje przerwana! Nietypowy powód
Do całego zdarzenia doszło dokładnie przy stanie 4:3 w tie-breaku dla Peguli. W tym momencie Iga Świątek miała przed sobą dwa swoje serwisy, więc nie była w złej sytuacji, ale nie mogła popełnić żadnego błędu, bo choćby jeden mini-break mógłby w takim momencie pozbawić ją wszelkich szans. Polka zaserwowała i po krótkiej wymianie Pegula odegrała jej wysoką piłkę. Świątek w trudnej pozycji zagrała smecza, ale w tym momencie sędzia przerwała akcję!
Wszyscy na stadionie, włącznie z zawodniczkami, musieli być nieźle zaskoczeni, gdy dosłownie chwilę przed uderzeniem Polki z głośników na stadionie zaczął lecieć utwór „Cotton-Eye Joe”! Choć trwało to chwilę, to sędzina prowadząca spotkanie szybko zareagowała przerywając akcję i nakazując powtórzyć punkt. Zawodniczki i wszyscy na trybunach byli zdezorientowani całą sytuacją i trudno się dziwić – coś takiego, na tym poziomie nie zdarza się często. Ostatecznie Polka wygrała tie-breaka drugiego seta, jednak w całym meczu lepsza była Amerykanka.