Świątek przebojem wdarła się do seniorskiego tenisa. Mimo, że ma dopiero 17 lat, już teraz potrafi grać, jak równy z równym ze światową czołówką. Potwierdziła to w Szwajcarii, gdzie ku zaskoczeniu wielu awansowała do finału turnieju w Lugano. W półfinale rozgromiła o wiele bardziej znaną Kristynę Pliskovą. W decydującym spotkaniu toczyła natomiast zacięty bój ze Słowenką, ale nie pomagały trudne warunki atmosferyczne. Hercog wykazała się większym doświadczeniem, co przesądziło o losach meczu.
Mimo porażki można być dumnym z postawy Świątek. Świetny występ w Lugano spowodował, że młoda tenisistka ma zapewniony udział w turnieju wielkoszlemowym, French Open. Wszystko za sprawą dużego awansu w rankingu WTA. 17-latka potwierdza tym samym, że plotki o jej wielkim talencie nie wzięły się z niczego. Dzięki temu kibice tenisa w Polsce nie odczuli wielkiej straty po zakończeniu kariery przez Agnieszkę Radwańską.
Co więcej, obie panie są coraz częściej porównywane. Choć w paru aspektach są podobne, to Wojciech Fibak dostrzega również pewne różnice. - To inny talent niż ten Agnieszki. Radwańska miała smykałkę do gry taktycznej, sprytu, precyzji, znakomitego poruszania się, bo była szybka na korcie. Iga też jest szybka i pełna energii, ale gra przy tym tenis atletyczny. Aga wygrywała techniką, regularnością i sprytem, Iga atletyzmem i mocnymi bombami, aczkolwiek też bardzo precyzyjnymi, granymi często blisko linii. Ona ma olbrzymi talent - mówi legenda polskiego tenisa w wywiadzie z portalem sport.pl.
Fibak dodaje również, że Świątek niebawem może być w światowej czołówce kobiecego tenisa. - Uważam, że Iga u kobiet będzie w dwudziestce, a może nawet i pierwszej dziesiątce. W ciągu kilku najbliższych lat rozstrzygnie się, czy to talent porównywalny do talentu Agnieszki - twierdzi były zawodnik.