Walka Pudzianowskiego z Szymonem Kołeckim podczas gali KSW 47 była jedną z najbardziej wyczekiwanych. Dla wielu kibiców miała ona niespodziewany finał, bowiem górą okazał się mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów. Starcie zakończyło się bolesną kontuzją byłego strongmana. Na twarzy "Pudziana" pojawił się ogromny grymas bólu i o kontynuowaniu walki nie było mowy.
W udzielonym na szybko wywiadzie po zakończeniu pojedynku 42-latek przeczuwał, że uraz jest poważny. Okazało się, że doznał zerwania mięśnia dwugłowego uda, co wyklucza go z treningów na parę miesięcy. Pudzianowski niedawno przeszedł operację i powoli dochodzi do siebie. Ale obecnie musi poruszać się przy pomocy kul, bo noga nadal nie może być w pełni obciążona.
Zabieg miał miejsce kilka dni temu, a mimo tego "Pudzian" odczuwa jeszcze ból. Przyznał to sam w wpisie w mediach społecznościowych. - Witam! Nie jest źle, już zaczynam chodzić. Krzywię się, bo boli troszkę, ale co nie dam rady - napisał Pudzianowski w opisie do zdjęcia. Na fotografii widać zawodnika MMA o kulach z zasłoniętą twarzą. Niewykluczone, że maluje się na niej ból. Panu Mariuszowi życzymy wytrwałości i szybkiego powrotu do zdrowia!