- To był pracowity dzień. Dużo sobie udowodniłam - podsumowała udany dzień w Charleston Magda Linette. Poznanianka z Leylah Fenandez, finalistką ubiegłorocznego US Open, miała zagrać już w środę, ale z powodu opadów deszczu rywalizację przeniesiono na czwartek. Następnego dnia deszcz również przerywał spotkanie Polki i Kanadyjki. Linette musiała odrabiać straty i dała radę. Wygrała 3:6, 6:3, 6:4, wykorzystując wreszcie siódmą piłkę meczową.
Siostra Igi Świątek w końcu postanowiła to napisać! Te słowa Agaty Świątek nie przejdą bez echa!
Po tym zwycięstwie Magda Linette miała mało czasu na odpoczynek, zaledwie trzy godziny. Jej kolejną rywalką była potężna Estonka Kaia Kanepi. Polka wygrała 6:3, 4:6, 6:2, pokazując, że jej forma idzie w górę. Poznanianka zmagała się z dużym zmęczeniem, miała też problemy zdrowotne. Wytrzymała, pokazując wielkie serce do gry. W Charleston panie rywalizują na kortach ziemnych, a przed Linette kolejne ważne turnieje na tej nawierzchni, już w Europie. Wcześniej zagra w meczu Polska - Rumunia w BJK Cup w Radomiu (15-16 kwietnia). W piątek na drodze Linette w ćwierćfinale WTA Charleston stanie Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa.