Marta Domachowska zachwyca jako projektantka i modelka [ZDJĘCIA i WYWIAD]

2017-11-24 9:22

Zanim zdetronizowała ją Agnieszka Radwańska, przez kilka lat była królową polskiego tenisa. Znana z urody Marta Domachowska (31 l.) po zakończeniu sportowej kariery próbuje zawojować świat mody. - Kto wie, jak to się dalej potoczy - mówi była 37. rakieta świata, która od niedawna zajmuje się projektowaniem ubrań, a efektowne kreacje sama promuje w roli modelki.

"Super Express": - Jak zaczęła się pani przygoda z projektowaniem ubrań? Skąd ta pasja?

Marta Domachowska: - Całe moje życie zawsze było podporządkowane w stu procentach tenisowi, wiec chciałam spróbować czegoś nowego. Ukończyłam architekturę wnętrz na Akademii Sztuk Pięknych, zawsze lubiłam rysować. Kiedy dowiedziałam się, że Alicja Rosolska, a potem Agnieszka Radwańska biorą ślub, stwierdziłam, że sama zaprojektuję sobie suknie na te okazje. I tak się zaczęło.

- Na ślubie Agnieszki Radwańskiej zrobiła pani prawdziwą furorę swoją kreacją. Jak wyglądało wykonanie sukienki?

- Zaczęłam od szukania materiału - Warszawa, Łódź, ale i miasta poza Polską. Kiedy zdobyłam już materiał, który wpadł mi w oko, od razu miałam pomysł, jak ta sukienka ma wyglądać. Później proces był już prosty - narysowałam sukienkę, zawiozłam do konstruktorki, kilka przymiarek i sukienka gotowa. U krawcowej mogłam siedzieć godzinami i sprawiało mi to straszną przyjemność.

- Wcieliła się też pani w rolę modelki, pozując do zdjęć w zaprojektowanych przez siebie kreacjach. Łatwo było? Podobno praca modelki to ciężki kawałek chleba...

- Myślałam o zatrudnieniu profesjonalnej modelki, zwłaszcza po tym, jak zapytałam fotografa, ile potrwa sesja, a w odpowiedzi usłyszałam: "To już zależy, jak dobra będzie modelka". Rzeczywiście, łatwo nie było. Ale na szczęście miałam dobrego fotografa i jakoś daliśmy radę (śmiech).

- Jak pani projektuje ubrania? Skąd czerpie pani inspiracje?

- Pomysły same przychodzą mi do głowy. Szczerze mówiąc, to nie zdążę skończyć jednej rzeczy, a już chciałabym szyć coś nowego. Teraz jeszcze sporo podróżuję i nie mogę się temu w pełni poświęcić, ale kto wie, jak to się dalej potoczy.

- Koleżanki zamawiają już u pani ubrania?

- Od tego się zaczęło, najpierw znajome prosiły mnie, żebym coś dla nich uszyła. Teraz też szykuję sukienkę dla jednej koleżanki ze świata tenisa i już nie mogę się doczekać, kiedy będzie gotowa.

- Jak na tę nową pasję zareagował Jerzy Janowicz, pani chłopak? Może planuje pani obsadzić go w roli modela, gdy powstaną kreacje dla mężczyzn?

- Cieszy się i bardzo mu się wszystko podoba. Na pewno będzie modelem, gdy tylko taka kolekcja powstanie (śmiech).

Przeczytaj: Zmarła słynna tenisistka! Przegrała walkę z rakiem

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze