"Super Express": - Iga Świątek po raz pierwszy bronić będzie tytułu i sama przyznaje, że jest ciekawa, jak poradzi sobie ze związaną z tym presją. Udźwignie ją?
Mats Wilander: - Myślę, że tak. Poradzi sobie doskonale, a siłę mentalną pokazała choćby ostatnio, triumfując w Rzymie. Pierwsze rundy mogą być rzeczywiście dla niej nieco trudne, ale jak wygra kilka spotkań, poczuje się od razu pewniej. W Rzymie znów pokazała, że jeżeli chodzi o grę na mączce, ma w tej chwili największy potencjał na świecie. Do tego przy jej stylu gry nie musi się martwić, że rywalka nagle ją zdominuje, bo to ona ma narzędzia, żeby na tej nawierzchni kontrolować przebieg każdego meczu. Wszystko jest w jej rękach.
- Czyli zgadza się pan z bukmacherami, którzy widzą w niej faworytkę numer 1 do triumfu w Paryżu?
- Zgadzam się w pełni! Myślę, że jest główną faworytką. Jak na kogoś kto ma dopiero skończyć 20 lat, gra niezwykle dojrzały tenis. Bardzo mi się podoba to, że często gra też debla, bo to znak, że Iga cały czas chcę się rozwijać i doskonalić swoją grę, a tenis sprawia jej wielką frajdę. Jej styl gry to nie tylko siła i zabójczy topspin, ale również niezwykła jak na ten wiek tenisowa inteligencja, która wraz z nabywanym doświadczeniem będzie coraz wyższa. Już teraz zachowuje się na korcie, jakby miała 25-26 lat.
- Które zawodniczki będą jej najgroźniejszymi rywalkami w Paryżu? Liderka rankingu Ashleigh Barty, z którą Polka ostatnio przegrała w Madrycie?
- Ashleigh Barty na pewno, bo zawsze potrafi sprawić, żeby rywalka grała gorzej. Jeżeli Iga będzie miała akurat gorszy dzień, to Barty będzie bardzo niebezpieczna. Jednak myślę, że jeśli Iga zagra swój najlepszy tenis, Ashleigh za nią nie nadąży. Groźniejsza może być za to dla Świątek Aryna Sabalenka (nr 3, red.), która gra agresywnie i bardzo szybko, a czasami po prostu wszystko trafia.
- Kiedy rok temu Iga wygrała French Open, był październik. W Paryżu było chłodno, mokro i wietrznie. Nie brakowało głosów, że dzięki temu silnej fizycznie Polce łatwiej było zdominować rywalki...
- A ja się z tymi opiniami nie zgadzam. Myślę, że wiosną, gdy jest ciepło i gra jest przez to szybsza, Iga może być na mączce jeszcze groźniejsza. Jedyny problem może mieć z tym, że rok temu jesienią warunki były dość stabilne. A w czerwcu w Paryżu często jest tak, że jednego dnia jest gorąco i słonecznie, a następnego pogoda jest fatalna i trzeba się do tych kompletnie innych warunków dostosować.
- Po jej triumfie w Paryżu powiedział pan, że Iga może zdominować kobiecy tenis na długie lata. Jednak do tego potrzebna jest świetna gra na wszystkich rodzajach nawierzchni, a ona sama przyznaje, że na trawie czuje się wciąż dość bezradna. To się może zmienić?
- Myślę, że to zależy od jej ambicji i celów. Jeśli chce zostać najwybitniejszą polską tenisistką w historii - a myślę, że choć wygrała już Szlema, to do Agnieszki Radwańskiej jeszcze jej trochę brakuje - to musi wygrywać na wszystkich nawierzchniach. Może nigdy nie będzie tak skuteczna na trawie czy kortach twardych jak na mączce, bo żeby tak było, musiałaby nieco zmienić swój styl gry. Jednak na przykład Rafael Nadal pokazał, jak to zrobić. Był w stanie wciąż dominować na ziemi, ale przez lata tak bardzo zmienił swoją grę, że potrafił wygrywać także na innych kortach.
Mats Wilander
Ur. 22 sierpnia 1964 r.
Były szwedzki tenisista, zwycięzca ośmiu turniejów wielkoszlemowych lider rankingu ATP (w latach 1988-89). Obecnie ekspert Eurosportu. W programie "Gem, Schett i Mats" analizuje wydarzenia na French Open
Nie przegap
French Open od niedzieli na żywo na Eurosporcie 1 i 2 oraz w usłudze Eurosport Player, gdzie można oglądać mecze na wszystkich kortach. TUTAJ LINK DO EUROSPORT PLAYER