Świątek wysila się ponad miarę. Inna zawodniczka z czołówki nawet nie jest blisko tej liczby meczów
Iga Świątek od początku sezonu nie radzi sobie tak, wymarzyłaby sobie sama zawodniczka i jej fani. Z jednej strony półfinał turnieju wielkoszlemowego i zawodów rangi WTA 1000 oraz ćwierćfinał kolejnej imprezy rangi WTA 1000 mogą brzmieć jak coś, o czym marzy wiele zawodniczek nawet z czołówki rankingu. Dla Igi Świątek jednak porażki w tych turniejach były bardzo bolesne, jeśli spojrzymy na kilka faktów. Przede wszystkim sprawiły one, że Polka oddaliła się od liderującej Aryny Sabelenki, do tego nasza zawodniczka nie przegrywała z zawodniczkami z czołówki jak wspomniana Białorusinka, ale z Madison Keys, Jeleną Ostapenko i Mirrą Andriejewą (choć należy tu od razu podkreślić, że Keys i Andriejewa wygrywały później cały turniej). Do tego dochodzi także fakt, że Polka w każdym z tych spotkań wyglądała na mocno zdenerwowaną i „nieswoją”. Zdaniem ekspertów u Świątek znów problemem jest strona mentalna, ale sama zawodniczka przekonuje, że chodzi o zmęczenie i przeładowany kalendarz. I faktycznie, Polka gra niezwykle dużo spotkań nawet na tle największych rywalek!
Jak podaje Michał Kiedrowski z portalu Sport.pl, powołując się na dane serwisu statystycznego Tennisabstract.com, od początku sezonu 2022 do teraz, Iga Świątek rozegrała 247 spotkań, Aryna Sabalenka 209, a Coco Gauff 211. Wychodzi więc na to, że przez nieco ponad trzy sezony Świątek ma w „nogach”, a w zasadzie w „rękach” o pół sezonu więcej od dwóch innych czołowych zawodniczek świata. Co więcej, legendarna Serena Williams tylko raz miała sezon, w którym zagrała więcej od Świątek – 83 mecze w 2013 w porównaniu do 76, 80 i 73 meczów Świątek w latach 2022-2024, a pamiętajmy, że w poprzednim sezonie Świątek nie grała niemal przez dwa miesiące z powodu zawieszenia. Jeśli chodzi o mniej odległą przeszłość, jak wskazuje Kiedrowski, tak intensywnego sezonu jak Polka ani razu nie miała Aryna Sabalenka (obecna liderka rankingu) czy poprzednie liderki – Ash Barty, Simona Halep, Naomi Osaka.
Mirra Andriejewa porównała Igę Świątek z Aryną Sabalenką. Wydała werdykt, z którą woli grać?
I faktycznie w tym przypadku przemęczenie może być problemem dla Igi Świątek, trudno jednak nie zgodzić się ze zdaniem Kiedrowskiego, że Świątek mogłaby nieco zredukować wspomniany problem, właśnie idąc drogą swoich największych rywalek i po prostu... odpuszczać większą liczbę turniejów. I nie musi przy tym przestać nawoływać o mniej napięty kalendarz, bo problem istnieje, a Świątek nie jest jedyną, która na niego narzeka.
Ekspert nie ma litości dla zespołu Igi Świątek. Wywołuje do tablicy Darię Abramowicz