Novak Djoković trenuje w Melbourne, przygotowując się do Australian Open, ale wkrótce znów może być w poważnych opałach. To w związku z wnioskiem wizowym, który wypełnił, próbując dostać się do Melbourne. Kiedy australijski sąd w poniedziałek nakazał uwolnić zatrzymanego w ośrodku dla emigrantów Novaka Djokovicia, na ulicach Melbourne wybuchły gwałtowne zamieszki. Fani serbskiego tenisisty oraz lokalni przeciwnicy szczepień połączyli siły i starli się z policją. Organizatorzy Australian Open obawiają się, że jeżeli lider rankingu ATP przystąpi do rywalizacji, gorąco będzie również na trybunach w czasie meczów obrońcy tytułu.
Novak Djoković ZAROBIŁ 600 milionów, ale ŻONA go OGOLIŁA!
Unikający obowiązkowych szczepień na koronawirusa Novak Djoković został wypuszczony przez sąd, który dopatrzył się błędów proceduralnych popełnionych przez urzędników przy anulowaniu wizy tenisisty. Dziewięciokrotny mistrz Australian Open wciąż może jednak zostać deportowany. Tym bardziej, że miał skłamać we wniosku wizowym. Już wcześniej media informowały, że Djoković przedstawił podejrzaną dokumentacje, twierdząc, że 16 grudnia dostał pozytywny wynik testu na Covid-19 i miał uniknąć szczepień jako ozdrowieniec. Tyle, że w kolejnych dniach (17-20 grudnia) fotografował się z kibicami, dziećmi i serbskimi politykami, a nawet uczestniczył w sesji zdjęciowej. Na tym nie koniec. Jak ujawniono teraz, we wniosku wizowym Djoković potwierdził, że w ciągu 14 dni przed wylotem do Melbourne nie opuszczał Serbii. Jednak w tym czasie odwiedził ośrodek treningowy w hiszpańskiej Marbelli, co doskonale widać na opublikowanych w mediach społecznościowych zdjęciach.
Novak Djoković i jego żona mają problemy? SZOKUJĄCY artykuł o KRYZYSIE w małżeństwie
Za poświadczenie nieprawdy Novakowi Djokoviciowi grozi deportacja i inne poważne konsekwencje, łącznie z karą pozbawienia wolności do 12 miesięcy. Australijski minister ds. imigracyjnych w najbliższych dniach ma zdecydować, czy wznowić postępowanie przeciwko Serbowi.
Żona Novaka Djokovicia i jej DRAMATYCZNY apel! Chodzi o przemoc domową!