Iga Świątek po raz trzeci z rzędu i czwarty w karierze wygrała Roland Garros. W sobotnim finale w nieco ponad godzinę pokonała Jasmine Paolini, której oddała zaledwie dwa gemy (6:2, 6:0). Włoszka była całkowicie bezradna w starciu z Polką, która potwierdziła, że jest królową mączki. W finale 23-latkę z bliska wspierał m.in. ojciec Tomasz, który znalazł się w jej boksie. Po ostatniej piłce Iga wbiegła do swoich najbliższych i ze wszystkimi się wyściskała. Nie był to jednak koniec ich wrażeń, bo po finałowej ceremonii Paweł Kuwik z Eurosportu przeprowadził krótkie rozmowy z Darią Abramowicz, Tomaszem Wiktorowskim, Maciejem Ryszczukiem, a także Tomaszem Świątkiem.
Tomasz Świątek dumny po wygranej córki w Roland Garros
- Jak sobie uzmysławiam, co dzisiaj Iga zrobiła, i to że podbija historię - wyrównała wynik Justine Henin - to faktycznie duma mnie rozpiera - powiedział ojciec Igi Świątek dla Eurosportu. Dziennikarz postanowił podpytać u źródła, jak na przestrzeni kolejnych sukcesów zmienia się tenisistka. Były wioślarz podkreślił, że dojrzewa z roku na rok.
- Wszyscy to widzą, że Iga dojrzewa. Jest starsza i z każdym rokiem przybywa jej doświadczenia. Dzisiaj widać pełny profesjonalizm w tym, co robi, jak sobie cały team zorganizowała i jak to funkcjonuje. Z tego tytułu jestem spokojny, bo widzę, że to jest dobrze poukładane i funkcjonuje - przyznał 59-latek. Nie zabrakło też pytania o zbliżające się igrzyska olimpijskie, które przeżył jako zawodnik. Pod koniec lipca jego córka będzie faworytką do złotego medalu w turnieju rozgrywanym na kortach Rolanda Garrosa.
- Igrzyska są specyficzne, bo to dwie imprezy w jednej. Jedna rzecz to sam turniej, a druga to wioska i wszystko, co dzieje się dookoła. Dużą sztuką będzie to, żeby rozgraniczyć te dwie kwestie. Ci, którym się to uda, odniosą sukces, a ci, którzy zostaną w wiosce olimpijskiej, mogą mieć trudniej - podkreślił Tomasz Świątek.