Rozmowę z polską mistrzynią i liderką rankingu przeprowadził jeszcze na korcie Mats Wilander, wybitny przed laty szwedzki tenisista. – To był bardzo intensywny mecz, w drugim secie była walka, przełamywałyśmy się nawzajem – komentowała na gorąco Iga Świątek. – Jestem szczęśliwa, że trzymałam się swojej taktyki, nie starałam się zbytnio kombinować i to przyniosło efekt.
Roland Garros PREMIE: Ile zarobiła Iga Świątek za finał French Open? Nagrody pieniężne
Świątek jest zmorą Gauff!
Świątek doceniała też rywalkę, chociaż akurat Coco Gauff ma z Polką fatalny bilans – po porażce w półfinale w Paryżu to tylko 1 zwycięstwo w 12 meczach! – Robi postępy, wygrała US Open, to pokazuje jej klasę. W tym wieku musi dorastać sportowo, widać to. Mam nadzieję, że czeka nas jeszcze sporo meczów na najwyższym poziomie i intensywności.
Po awansie Igi Świątek do finału przypomniano od razu to, co stało się w II rundzie French Open 2024, kiedy to polska liderka rankingu o mało nie odpadła w meczu z grającą jak w transie Naomi Osaką. Świątek jednak przeważyła i od tego czasu oddała w tegorocznym turnieju tylko 14 gemów.
– Co się zmieniło? Dopasowałam się lepiej do kortu – powiedziała Iga. – Nie jest poza tym łatwo grać pierwsze rundy szlema. Atmosfera różni się od innych imprez i może w meczu z Naomi nie miałam jeszcze szansy na dobre wejście w to wszystko, tym bardziej że ona grała intensywnie i wywierała na mnie presję. Po tym meczu zmieniła się także pogoda, to również miało wpływ na moją grę i na to, jak się czułam.
Iga Świątek podzieliła się też przemyśleniami dotyczącymi przygotowań do sobotniego finału. Będzie miała wolny od gry piątek. Zdradziła jak szykuje się na walkę o czwarte zwycięstwo w Paryżu i co zwykle robi dzień przed decydującą batalią na kortach im. Rolanda Garrosa.
Agnieszka Radwańska o Idze Świątek: Jej rywalki przegrywają już w szatni!
Iga to zrobi przed finałem
– Za pierwszym razem były ograniczenia związane z pandemią, więc raczej siedziało się w hotelu, nie wychodziło. Teraz staram się robić różne rzeczy, połączyć rozmaite aktywności. Mam też więcej czasu na kontakty z innymi, ale generalnie wolę trzymać się pewnych zwyczajów, raczej pozostać w swojej bańce, a w każdym razie dobrze to wszystko wyważyć – powiedziała Świątek, która oceniła też walkę z Gauff.
– Ona gra nieco inaczej niż większość osób na tourze, wysoki topspin z forhendu, płaski, bardzo mocny bekhend. Cieszę się przede wszystkim, że byłam konsekwentna i trzymałam się swojej taktyki, niezależnie od tego, co się działo, mimo że mnie przełamała. Po prostu wiedziałam, że z dobrą grą mogę odwrócić to wszystko. Cieszę się, że byłam solidna – podsumowała Iga.
Świątek wygrała z Amerykanką przy czwartej piłce meczowej. – Może i jest pokusa, żeby szybko kończyć, ale staram się o tym nie myśleć i raczej grać taki sam tenis, jaki doprowadził mnie do tego, że w ogóle mam tego meczbola. Wydaje mi się, że Coco trochę agresywniej zagrała przy piłkach meczowych, a ja trochę wstrzymałam rękę. Cieszę się, że przytrzymałam to, mimo jej ataków, i pokazałam dobrą obronę. I tak się skończyło – podsumowała polska finalistka Roland Garros.