„Nie chcę narzekać, ale to się robi po prostu śmieszne” – powiedziała Białorusinka, która w pierwszej rundzie trafiła na Dankę Kovinić z Czarnogóry. Rywalka też zresztą wyraźnie cierpiała z powodu niskiej temperatury (ok. 10 stopni ciepła, deszcz i wiatr). W pewnym momencie Azarenka zażądała rozmowy z supervisorem, bo opad się wzmagał, ale sędzia nie przerwał pojedynku. „Wy nie gracie, więc nie macie pojecia, jakie tu są warunki” - mówiła głośno Wika. Przez jakiś czas trwało oczekiwanie na poprawienie pogody (na korcie Suzanne Lenglen nie ma dachu). Azarenka jednak nie chciała słyszeć o siedzeniu na korcie.
Roland Garros 2020 DRABINKA i WYNIKI turnieju kobiet WTA TERMINARZ French Open
„Nie będę tu siedziała, bo zamarznę. Jest osiem stopni, mieszkam na Florydzie i przywykłam do ciepłej pogody” – dowodziła. I spytała także Kovinic, czy ta zamierza czekać spokojnie na lepszą aurę. Czarnogórka odparła, że nie. Obie tenisistki zeszły więc z kortu, zanim formalnie ktoś im na to zezwolił. „To śmieszne, jest za zimno, siedzimy tam jak kaczki” - powiedziała jeszcze Azarenka na odchodne.
Obie panie potem ostatecznie wróciły do gry, ale już widać jak mogą wyglądać niektóre mecze French Open 2020 podczas wyjątkowo niesprzyjającej pogody w Paryżu.