Ula zawsze słynęła z niepohamowanych nerwów. Kiedy mecz przestawał jej się układać, wszystko się zawalało. Młodsza z sióstr Radwańskich klęła, rzucała rakietą, kłóciła się z sędziami. Teraz wszystko się zmieniło. Ula coraz bardziej przypomina starszą siostrę - opanowaną w każdej sytuacji Agnieszkę.
Wczoraj w decydującym secie przegrywała już 0:2 z Marią Korytsewą, z którą w dwóch wcześniejszych meczach nie wygrała nawet seta. Polka jednak nie płakała, nie krzyczała, tylko wzięła się do roboty. Przycisnęła Ukrainkę i wygrała cały mecz 6:3, 3:6, 6:3.
Za awans do drugiej rundy Ula dostała 8 tysięcy dolarów i 60 punktów do rankingu. W walce o ćwierćfinał zmierzy się z Danielą Hantuchovą, byłym numerem 5. na świecie.