33-letnia Karolina Woźniacka odeszła z zawodowego tenisa w 2020 roku, urodziła dwójkę dzieci – ma syna Jamesa i córkę Olivię z małżeństwa z byłym koszykarzem NBA, Davidem Lee. W osobistym tekście opublikowanym w magazynie „Vogue” – towarzyszącym efektownie stylizowanej sesji zdjęciowej z dziećmi – Woźniacka przedstawiła ambitne plany udziału w najważniejszych nadchodzących wydarzeniach tenisowych. Jak przyznała, jakiś czas temu spytała niezobowiązująco małżonka, czy mogłaby wrócić do tenisa. Ten odparł, że nic nie stoi na przeszkodzie. „Żyje się raz” – powiedział mąż tenisistki
Woźniacka: Zagram w US Open!
„Więc zagram w US Open” – zapowiada Karolina na łamach magazynu. „W Nowym Jorku jest elektryzująca atmosfera, której nie mam dość, a grałam tam tak dobrze przez wiele lat. Poza tym David był New York Knicks przez pięć sezonów – oboje to uwielbiamy. Zacznę grę od Montrealu, żeby wrócić do rytmu, a potem wszyscy udamy się do Nowego Jorku. Potem będę miała kilka miesięcy na przygotowanie się do Australii. Igrzyska olimpijskie w Paryżu zdecydowanie także są na liście moich celów” – stwierdza Woźniacka.
„Jak długo jeszcze będę mogła grać na najwyższym poziomie – rok, dwa, trzy lata?” – zastanawia się tenisistka. „Nie wiem. Ale wiem, że za pięć lat, kiedy dzieci pójdą do szkoły, będzie za późno. Nie mam zamiaru robić żadnych śmiałych prognoz, jednak gdybym nie wierzyła w siebie, nie robiłbym tego. Jestem zbyt ambitna, żeby jedynie się pokazać i nie czuć, że mogę być jedną z najlepszych zawodniczek” – podkreśliła i przyznała, że choć nadal zmaga się z reumatoidalnym zapaleniem stawów (RZS), to ostatnio stwierdziła, iż jej ciało reaguje całkiem dobrze.
Iga na trawiastych kortach śmiga! Polka z kolejnym zwycięstwem w Bad Homburg?
„Wydaje się, że długa przerwa zdziałała cuda, jeśli chodzi o regenerację, a psychicznie jestem świeża. Nie nakładam na siebie dużej presji, ale jednocześnie wiem, że kiedy znajdę się na korcie, będę walczyła” – zapowiada Woźniacka.