To był jeden z najpiękniejszych finałów w historii Wimbledonu! Roger Federer i Novak Djoković, jedne z największych gwiazd w historii tenisa, stworzyli niezapomniane widowisko zakończone pierwszy raz tie-breakiem przy stanie 12:12 w piątym secie. W tej partii Szwajcar miał nawet dwie piłki meczowe, ale jego serbski rywal zdołał się obronić. Co więcej, "Nole" poszedł za ciosem i ostatecznie zwyciężył w spotkaniu zakończonym rezultatem 7:6 (7-5), 1:6, 7:6 (7-4), 4:6, 13:12 (7-3). Obaj panowie mieli prawo być wyczerpani, ale zupełnie nie dawali tego po sobie poznać.
Novak Djoković, co zresztą zrozumiałe, nie posiadał się ze szczęścia. Gdy odbierał puchar za triumf w Wimbledonie dostrzegł jednak wspaniałą postawę rywala i postanowił go mocno skomplementować. - Jeśli nie był to najlepszy, to jeden z dwóch-trzech najlepszych finałów, w jakim brałem udział w karierze. Grałem z jednym z największych zawodników w naszej dyscyplinie - mówił Serb. - Roger powiedział, że daje ludziom nadzieję, że jak ma się 37 lat, to dalej można grać dobrze. Ja jestem jedną z takich osób. Postawa Rogera jest dla mnie inspiracją - przyznał dalej szczerze.
Polecany artykuł:
Jeszcze ciekawsza była postawa Szwajcara. Podczas gdy kibice spodziewali się, że Roger Federer opuści kort ze łzami smutku w oczach, ten jak gdyby nigdy nic postanowił zażartować. - Dałem z siebie wszystko w finale. Czuje się jednak dobrze, jestem w stanie stać - stwierdził niespodziewanie urodzony w Bazylei zawodnik. - To był wielki i długi mecz. Było w nim wszystko. Miałem swoje szanse, ale nie wszystkie wykorzystałem. Zagraliśmy z Novakiem świetne spotkanie. Jestem szczęśliwy ze swojego występu na tym turnieju. Gratulacje dla Novaka za zwycięstwo, to był szalony mecz - opisywał dalej Federer.
Polecany artykuł: