W I rundzie Wimbledonu Jerzy Janowicz trafił na 18-letniego Kanadyjczyka Denisa Shapovalova (nr 164). Kanadyjczyk, który zagra dzięki dzikiej karcie, był liderem młodzieżowego rankingu, wygrał juniorski Wimbledon (2016), a w seniorskim tenisie też odnosił już sukcesy. Eskperci wróżą mu dużą karierę. Urodził się w Izraelu, ma żydowsko-rosyjkie korzenie, ale praktycznie całe życie spędził w Kanadzie (rodzina wyemigrowała tam, gdy przyszły tenisista nie miał nawet roku).
Ostatnio Shapovalov zasłynął skandalem w czasie meczu w Pucharze Davisa z Wielką Brytanią. Po nieudanym zagraniu krewki nastolatek w ataku wściekłości uderzył z całej siły piłką abitra, za co został zdyskwalifikowany. Wszystko wydarzyło się w lutym, a trafiony sędzia Arnaud Gabas musiał przejść operację pękniętej kości - lewego oczodołu. Shapovalov kajał się i zapewniał, że nie celował w arbitra (zapewne miał rację). Został ukarany 7 tysiącami dolarów grzywny. - Czuję się strasznie. Jestem zakłopotany i zawstydzony. Zawiodłem mój kraj i moją drużynę. To było niedopuszczalne zachowanie. Chcę przeprosić sędziego i wszystkich oficjeli. Obiecuję, że coś takiego zdarzyło mi się ostatni raz - błagał o wybaczenie skruszony Shapovalov.