Iga Świątek to jedna z rewelacji ostatnich miesięcy w tenisowym świecie. W ubiegłym roku dość niespodziewanie okazała się najlepsza w wielkoszlemowym turnieju French Open. Przed tegoroczną edycją zmagań we Francji odniosła zwycięstwo na ziemnych kortach turnieju WTA w Rzymie. Nic dziwnego, że przed startem Roland Garros 2021 eksperci już bardziej doceniali tenisistkę z Raszyna. Jeszcze przed pierwszym meczem Iga Świątek wymieniana była w gronie głównych faworytek do końcowego triumfu. Jej postawa w turnieju zdaje się potwierdzać przypuszczenia. "Maszyna z Raszyna" jak burza przechodzi kolejne rundy i już jest pewna gry w ćwierćfinale. Podczas jednego ze spotkań czekała na nią niespodzianka, co zobaczycie w poniższej galerii. Po kolejnym spotkaniu postanowiła na Twitterze przyznać się do jednej ze swoich słabości, co nie przeszło bez echa.
Andy Murray podziwia Igę Świątek
Atrakcyjny styl gry Polki sprawia, że kibice i eksperci z całego świata nie mogą doczekać się kolejnych meczów z jej udziałem. Nic w tym dziwnego. Wspaniałą informacją dla wszystkich zainteresowanych postawą Świątek jest to, że na French Open wciąż gra nie tylko w singlu, ale i deblu. Jak się okazało, jednym z wielkich fanów talentu Polki jest... Andy Murray. Legendarny tenisista z Wysp po wygranej Igi Świątek z Martą Kostiuk opublikował wymowny wpis na Twitterze. "Kocham oglądać Igę Świątek" - napisał z wyraźnym uznaniem. Na odpowiedź naszej rodaczki nie musieliśmy długo czekać.
Iga Świątek chce się uczyć od legendy
Iga Świątek w odpowiedzi na wpis Murraya napisała, że chciałaby wziąć od niego lekcję gry na trawie, co mogłoby zaprocentować dobrym wynikiem na Wimbledonie. Przyznała, że jest to jedna z jej słabości. "Dziękuję Sir Andy! Czy jest jakaś szansa na trening? Naprawdę potrzebuję poprawić swoje umiejętności na trawie" - napisała błyskotliwie Iga Świątek. Jej odpowiedź spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem i szybko zgromadziła kilka tysięcy polubień.