Świątek ponownie rozbija bank
Iga Świątek potwierdziła w sobotę, że ma szansę zapisać się w historii tenisa jako jedna z najlepszych zawodniczek grających na nawierzchni ziemnej w ogóle. Polka sięgnęła po trzeci z rzędu, a łącznie czwarty tytuł wielkoszlemowy na French Open. To oczywiście wiąże się z wielką nagrodą pieniężną – tylko za triumf w Rolandzie Garrosie Iga Świątek zgarnęła 2,4 mln euro. Nie zapominajmy, że Polka świetnie radziła sobie także przed tym turniejem i również przed częścią sezonu na mączce w ogóle, wygrywając w aż czterech turniejach rangi WTA 1000. To sprawia, że liderka rankingu kobiet jest najlepiej opłacana w całym tenisowym środowisku.
Łącznie w roku 2024 Iga Świątek zarobiła już 6,68 mln dolarów! Jak się okazuje, nawet w męskim tenisie żaden zawodnik nie grał w tym sezonie na tyle dobrze, aby zgarnąć więcej od Polki, a przecież w niektórych turniejach, tak jak na przykład w Rzymie, panowie wciąż zarabiają więcej od pań. Drugi w tym roku na liście najlepiej opłacanych tenisistów i tenisistek jest Jannik Sinner, nowy lider rankingu ATP, z zarobkami rzędu 5,13 mln dolarów.
Iga Świątek może znów przejść do historii
Jeśli Iga Świątek utrzymałaby swoją przewagę nad Sinnerem i innymi zawodnikami oraz zawodniczkami, to dokona rzeczy dawno niewidzianej w świecie tenisa. Po raz ostatni sytuacja, w której tenisistka była lepiej opłacana na koniec sezonu nawet od tenisistów, miała miejsce ponad 20 lat temu, w 2003 roku, gdy Kim Clijsters zarobiła 4,47 mln dolarów. Wówczas przegoniła Rogera Federera (4 mln dolarów zarobionych na kortach). Warto zauważyć, że Świątek ma też szansę wskoczenia niedługo na 7. miejsce na liście najlepiej opłacanych tenisistek wszech czasów – Polka zarobiła już około 31,27 mln dolarów, a 7. Angelique Kerber 32,44 mln, choć należy pamiętać, że Niemka wciąż poprawia swój wynik, bo jeszcze nie zakończyła kariery.