Pjongczang 2018: Kim Dzong Un wyprowadzony z obiektu?! Prowokacja na igrzyskach

2018-02-15 22:32

Igrzyska olimpijskie Pjongczang 2018 to wielkie wydarzenie dla wszystkich Koreańczyków. Zarówno tych z Południa, jak i Północy. Kraje te wystawiły połączoną reprezentację w hokeju na lodzie kobiet i tym samym przyciągnęły na lodowisko mnóstwo widzów. Wśród nich pojawił się sobowtór Kim Dzong Una - dyktatora z Północy. Mężczyzna zrobił furorę, pozdrawiał wszystkich i ściskał się z cheerleaderkami. Policja uznała, że najlepiej będzie wyprowadzić go z areny sportowych zmagań.

Te obrazki błyskawicznie obiegły świat. Połączona reprezentacji hokeistek Korei Południowej i Północnej strzeliła historycznego gola w starciu z Japonią i na olimpijskim obiekcie wybuchła ogromna euforia. Chwilę później z miejsca wstał człowiek do złudzenia przypominający Kim Dzong Una! Grupa 200 cheerleaderek z Północy była zachwycona. Kobiety uśmiechały się szeroko i pozdrawiały mężczyznę. Ten sympatycznie machał w ich kierunku.

Służby uznały, że zachowanie to może wywołać skandal. Dlatego też błyskawicznie przy sobowtórze północnokoreańskiego dyktatora znaleźli się funkcjonariusze. Po krótkich wyjaśnieniach mężczyzna został poproszony o opuszczenie trybun. Humor go nie opuszczał. - Grają bardzo dobrze, strzeliły gola, więc o co więcej mogę prosić jako prezydent. Osobiście je trenowałem i nie mam wątpliwości, że są najlepsze na świecie - mówił.

Obiekt zainteresowania światowych mediów przedstawił się jako "Howard". Na swoje szczęście na swoją akcję wybrał Koreę Południową, gdzie policja ma całkiem elastyczne poczucie humoru. W sąsiedniej Korei Północnej z miejsca stałby się bluźniercą i zapewne czekałby go proces.

WYNIKI SPORTOWE NA ŻYWO - WSZYSTKIE DYSCYPLINY

Najnowsze