Weronika Nowakowska-Ziemniak: Mój Leon to zawodowiec

2015-03-13 9:04

Od minionego weekendu jest polską Królową Zimy 2015. Dwa medale Weroniki Nowakowskiej-Ziemniak (29 l.) zdobyte w biathlonowych MŚ w Kontiolahti to dorobek, jakiego nie osiągnęli w tym sezonie ani Kamil Stoch, ani Justyna Kowalczyk. Współautorem tych sukcesów jest... nowy karabin, któremu Polka dała na imię Leon. Zastąpił w ubiegłym roku Zbyszka, z którym nie udało jej się wbiec na podium wielkiej imprezy.

"Super Express": - Dlaczego Leon jest lepszy od Zbyszka?

Weronika Nowakowska-Ziemniak: - Leon ma lepiej dopasowane długości i wyważenie, które pozwalają mi szybciej przybrać pozycję strzelecką. Zastanawiałam się, czy nie nazwać go Juniorem. Ale ponieważ miał otworzyć nowy rozdział, dostał imię zawodowca. I tak mam Leona Zawodowca. Nie przemawiam do niego. Staram się natomiast mówić przy nim coś pozytywnego do siebie i to mi pomaga.

- Poszłaby pani z nim na polowanie?

- Dałabym zapewne radę, ale nie chcę strzelać do żywych stworzeń. Zresztą bieg na nartach jest dla mnie przyjemniejszy niż strzelanie, którego przez pewien czas wręcz nie lubiłam, gdy mi nie wychodziło.

MŚ w biathlonie: Nadchodzi wielka Ziemniakomania [ZDJĘCIA]

- Miała pani prawo się złościć, czekając przez wiele lat na medalowy sukces.

- Skłamałabym, mówiąc, że mnie to nie złościło. Fizycznie gotowa byłam odnosić sukcesy od 2-3 lat. Ale zapewne przeszkadzały mi myśli, że może jednak nie stać mnie na to i że trzeba kończyć karierę. Może czasami trzeba przegrać kilka bitew, żeby wygrać wojnę.

- Kiedy takie złe myśli pojawiły się ostatnio?

- Dosłownie dzień przed biegiem sprinterskim tutaj (zdobyła w nim pierwszy, srebrny medal - red.). Uświadomiłam sobie, że do końca zimy pozostały mi tylko mistrzostwa i finał Pucharu Świata. I że, cholera, znowu sezon przecieka mi przez palce. W dodatku trasy w Kontiolahti są jakby nie dla mnie: wysokie podbiegi, odcinki, gdzie nie można jechać poślizgiem narty. Ale pomogła mi to przełamać specjalistka treningu psychicznego Katarzyna Tomaszek, z którą rozmawiam przez komunikator internetowy. Pomogła mi wyrzucić z siebie złe emocje.

Nowakowska-Ziemniak z brązem na MŚ: Wszystko zagrało [WIDEO]

- A dlaczego nie wyszło rok temu, na igrzyskach w Soczi?

- Zabrakło szczęścia. Przecież w sprincie byłam 9 sekund od podium.

- Podium w mistrzostwach świata wzmogło głód sukcesu?

- Nie pozwalam sobie na euforię. Staram się skupić na startach, chociaż bardzo dużo kosztuje mnie zainteresowanie wokół mojej osoby w ostatnich dniach. Marzenia o sukcesie są zawsze, a medalu w sztafecie bardzo nam brakuje.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze