Kamila Lićwinko, skok wzwyż — Autor: archiwum se.pl Kamila Lićwinko

Kamila Lićwinko: Skoczyłam po złoto, bo wyszłam za mąż [WYWIAD]

Dariusz Chrabałowski

2014-03-10 9:01

Dotąd nie miała w kolekcji żadnego medalu mistrzowskiej imprezy poza złotem Uniwersjady 2013. A kiedy wskoczyła na podium, to od razu na najwyższy stopień. Kamila Lićwinko (28 l.) sprawiła sobie najwspanialszy prezent na Dzień Kobiet - złoty krążek w skoku wzwyż w halowych MŚ w lekkoatletyce. To pierwsze zwycięstwo Polki w 29-letniej historii tych imprez (dotąd dwukrotnie triumfowali mężczyźni).

Najnowsze z działu

Tęsknota za piłką

Legendarny brazylijski piłkarz wznawia karierę. Zakończył ją piętnaście lat temu, nie przeszkadza mu wiek[WIDEO]

Potężna afera

Niebywały skandal w polskiej piłce. 55-letni Andrzej grał w kobiecej drużynie! Tak ukrywał się przed policją

Pływanie

Letnie MP w pływaniu. Pojedynki gwiazd z legendami i grad minimów na ME

Szachy

Magnus Carlsen: Jestem podekscytowany przyjazdem do Warszawy! Największe gwiazdy szachowego świata zagrają w Superbet Rapid & Blitz

Kłopoty zdrowotne gwiazdy

Były reprezentant w szpitalu. Słynny piłkarz może mieć problemy z sercem, konieczne dalsze badania

W sopockiej hali Ergo Arena po raz trzeci w tym roku Lićwinko uzyskała wysokość 200 cm - absolutny rekord Polski. Złotem podzieliła się z Rosjanką Marią Kuczyną (21 l.). Regulamin przewiduje w takim przypadku dogrywkę, ale obie zawodniczki z niej zrezygnowały. Zgodnie z przepisami przyznano dwa złote medale. Czwarte miejsce zajęła Justyna Kasprzycka (27 l.) z rekordem życiowym 1,97 m.

Trenerem Kamili jest od blisko dwóch lat były kulomiot Michał Lićwinko, od niespełna pół roku jej mąż.

"Super Express": - Czy trzeba wyjść za mąż, żeby zostać mistrzynią świata?

Kamila Lićwinko: - Tak! Innej odpowiedzi dać nie mogę (śmiech). To mąż układa moje treningi. Ja tylko skaczę. On zresztą porównuje pchnięcie kulą do skoku wzwyż. Tak, bo w obu konkurencjach trzeba wyzwolić jak największą energię w jak najkrótszym czasie. A on wie, co mówi.

- To chyba był najlepszy start w pani życiu...

- Tak, był najlepszy. Skoki były w miarę dobre, technicznie lepsze niż w eliminacjach, a ja czułam się dobrze i pewnie. Wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana, w pełni zdrowa i to też mi pomogło. Kiedy raz w konkursie strąciłam poprzeczkę, na 197 cm, wiedziałam, że stać mnie na jej pokonanie.

Halowe MŚ. Angelika Cichocka srebrną medalistką na 800 metrów

- Zawsze umiała pani sobie radzić z presją i emocjami?

- Kiedyś przerastały mnie emocje, wręcz euforia, gdy pokonałam jakąś wysokość. I potem nie zaliczałam kolejnej. Teraz emocje nie biorą góry nade mną. Nie napalałam się na medal. Starałam się robić swoje i nie myśleć o nim, chociaż był on gdzieś z tyłu głowy.

- Co pomogło pani przetrwać lata bez sukcesów?

- Miłość do skakania. Bo ja uwielbiam sport i skok wzwyż. Nawet kiedy przez kilka miesięcy musiałam szukać innego zajęcia i pracowałam w drogerii, uświadomiłam sobie, jak bardzo chcę skakać. Zacisnęłam zęby, a ta praca tylko mnie wzmocniła.

- Czym by się pani zajmowała, jeśli nie sportem?

- Skończyłam AWF i gospodarkę przestrzenną. Na trenerkę się nie nadaję, raczej chciałabym uczyć dzieci wychowania fizycznego.

- Pani upodobania poza sportem?

- Odnawianie kontaktów koleżeńskich. I podróże. Ale nie wyobrażam sobie wyprowadzić się z Podlasia. Pochodzę z Bielska, a od 10 lat mieszkam w Białymstoku.

- Zaciąga pani w mowie, jak ludzie z Kresów?

- Tak, podobno wciąż "śledzikuję", chociaż sama tego nie słyszę.

Najlepsi w Halowych Mistrzostwach Świata

KOBIETY, 400 m

1. Francena Mc Corory (USA) 51,12 s

2. Kaliese Spencer (Jamajka) 51,54

3. Shaunae Miller (Bahamy) 52,06

...4. Justyna Święty 52,20

1500 m

1. Abeba Aregawi (Szwecja) 4.00,61 min.

2. Axumawit Embaye (Etiopia) 4.07,12

3. Nicole Sifuentes (Kanada) 4.07,61