Maja Włoszczowska

i

Autor: Michał Szalast

Maja Włoszczowska: Serce płacze, gdy patrzę, jak walczą o medale

2012-08-10 10:30

Na kontuzjowanej nodze nosi wielki usztywniacz. Ale mimo to wciąż aktualna wicemistrzyni olimpijska Maja Włoszczowska (29 l.) pojawiła się w Londynie.

"Super Express": - Jak kontuzjowana noga?

Maja Włoszczowska: - Goi się. Pomału, ale się goi. To poważna kontuzja, dla mnie strasznie uciążliwa. Dla człowieka, który cały czas miał dużo ruchu, takie siedzenie na tyłku z wielkim usztywniaczem na nodze jest trudne do wytrzymania. A niestety jestem do tego zmuszona, bo jak tylko się trochę poruszam, to noga protestuje i boli.

- Lekarze monitorują postępy w procesie gojenia się uszkodzonych kości i więzadeł?

- Tak, jestem w stałym kontakcie z lekarzem. Wkrótce udam się do kliniki Galen w Bieruniu i najprawdopodobniej przejdę zabieg zespolenia kości, a potem wzmocnienia więzadeł.

- Są już wstępne prognozy, kiedy zobaczymy panią znowu na kolarskich trasach?

- W tym sezonie już się ścigać na pewno nie będę. Starty zacznę dopiero na początku nowego.

- Rozpacz, że nie powalczy pani o medal, z dnia na dzień maleje?

- Zdecydowanie ta rozpacz rośnie. Jest mi bardzo przykro, jak patrzę, gdy koleżanki i koledzy z reprezentacji Polski walczą o medale. Tak bardzo chciałabym być na ich miejscu. Mówi się, że czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. I ze mną po przyjeździe do Londynu właśnie tak jest. Jak oczy patrzą na to wszystko, to serce płacze.

- W sobotę kolarki górskie powalczą o medale. Czy Paula Gorycka i Ola Dawidowicz mają szansę dojechać na podium?

- O medal będzie ciężko, ale myślę, że dziewczyny stać na sprawienie niespodzianki. Trzymam za nie kciuki.

Najnowsze