Froome jest pierwszym kolarzem od 1998 roku, który w jednym sezonie wygrał dwa wielkie toury. Ostatnim, któremu udała się ta sztuka, był Marco Pantani, zwycięzca Giro d'Italia oraz Tour de France. Brytyjczyk sukces osiągnął jednak tym większy, że od zwycięstwa w Paryżu do wiktorii w Madrycie dzieliły go ledwie tygodnie. Przerwa między oboma wyścigami trwała bowiem ledwie 3 tygodnie.
US Open 2017: Ile zarobią najlepsi tenisiści?
Dla Froome'a to gigantyczny sukces. Dla niego Vuelta stanowiła, trwające latami, marzenie. Był w Hiszpanii trzykrotnie drugi. Pierwszy raz, jeszcze jako mało znany zawodnik z peletonu, w 2011 roku, gdy na mecie okazał się szybszy od lidera swojej ekipy, Bradleya Wigginsa. Teraz wreszcie stanął na najwyższym stopniu podium, nie dając rywalom najmniejszych szans. Żółtą koszulkę lidera założył już po trzecim etapie i nie oddał do samego końca rywalizacji.
Najlepszy z Polaków był Rafał Majka. Polak zajął 39. miejsce, ale plany walki nawet o podium pokrzyżowały mu problemy zdrowotne. W pierwszym tygodniu, ledwo wyleczony po urazach, których nabawił się podczas Tour de France, walczył z przeziębieniem. W ostatnich dniach natomiast z bólem pleców, który nieomal zmusił go do zakończenia przedwcześnie wyścigu. Mimo to udało mu się wygrać jeden z etapów, a dorzucając do tego dwa podobne osiągnięcia Tomasza Marczyńskiego, wychodzi nam bardzo ładny bilans biało-czerwonych.