Cztery godzina, minuta i 52 sekundy – tyle czasu potrzebował Tadej Pogacar, by wygrać sobotni etap Tour de France. Niestety, niewiele zabrakło, a do mety mógłby dojechać dużo później lub wcale. Wszystko przez nieodpowiedzialne i głupie zachowanie jednego z kibiców. Ostatnie kilometry podjazdu kolarze przejeżdżali w niesamowitym ścisku. Wtedy pewien fan popisał się kompletnym brakiem wyobraźni!
Tour de France: Kibic mógł doprowadzić do tragedii
Niespełna trzy kilometry przed metą fani zaczęli tworzyć wielki ścisk na trasie kolarzy. Samotnie uciekający Tadej Pogacar musiał mierzyć się nie tylko z bliskością kibiców, ale także kompletnie nieodpowiedzialnymi zachowaniami. Jeden z kibiców zdecydował się pchnąć w plecy kolarza. Inny z kolei wpadł na jeszcze głupszy pomysł.
Kibic pojawił się na trasie z chrupkami, którymi chciał się podzielić z pędzącym kolarzem UAE Team Emirates. Liderowi wyścigu próbowano podać do ust chipsy... Kilka chrupek wypadło, a poirytowany Pogacar na chwilę tylko odwrócił się w stronę nieodpowiedzialnego kibica. Na szczęście udało się uniknąć tragedii!
Kibice wyrazili swoje poirytowanie w mediach społecznościowych. - Jakiś idiota wrzuca Pogacarowi chipsy do ust? WTF. Natychmiast go wyrzucić – napisał jeden z użytkowników. - Ktoś rzucił chipsami w Pogacara – napisał inny z fanów. Na jego wpis odpowiedział kolejny kibic. - I ktoś uderzył Vingegaarda - skwitował.
Barbora Krejcikova wygrała Wimbledon! Dreszczowiec i nerwy w końcówce!
