Koronawirus zaatakował kolarzy uczestniczących w wyścigu UAE Tour. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich wykryto go u dwóch zawodników. Według mediów zarażeni pochodzili z Włoch. W obawie przed rozprzestrzenieniem się niebezpiecznego koronawirusa organizatorzy podjęli decyzję o kwarantannie. Kolarze zostali zamknięci w hotelu, gdzie rozpoczęto badania. Każdy z zawodników został im poddany i jak opisał Rafał Majka na Facebooku nie należały one do najprzyjemniejszych. Polak zdradził, że odbyły się w środku nocy i była to bardzo stresująca procedura. "Poddano nas badaniu w środku nocy i uwierzcie, że to nic miłego, a każdy z nas przeżywał tą całą sytuację na swój sposób. Jako kolarze rywalizujemy ze sobą na trasach różnych wyścigów" - opisał Rafał Majka.
Rafał Majka poinformował też, że sytuacja jest trudna dla jego rodziny. Znajduje się daleko od domu i najbliżsi są zdani głównie na śledzenie przekazów medialnych. "Przykro mi, że moja rodzina czytając pierwsze nagłówki w polskich mediach nie mogła spokojnie zasnąć, bo po prostu się martwiła" - czytamy w relacji Polaka na portalu społecznościowym.
Rafał Majka jednoznacznie odpowiedział na pytanie, czy został zarażony groźnym koronawirusem. Odpowiedź z pewnością uspokoi fanów polskiego sportowca. "Chciałbym oświadczyć, że Rafał Majka nie jest zakażony koronawirusem" - napisał na Facebooku.
