Lech przejechał przez Poznań w odkrytym autokarze
W ostatniej kolejce Ekstraklasy Lech Poznań w obecności ponad 41 tysięcy widzów na swoim stadionie pokonał Piasta Gliwice 1:0 i sięgnął po dziewiąty w historii tytuł mistrza kraju. A później przez ponad godzinę piłkarze wspólnie ze swoimi fanami celebrowali sukces. To był jednak dopiero początek wielkiej fety. Ok. godz. 22.30 odkryty autokar z całą drużyną i sztabem szkoleniowym w rytmie głośnej i rytmicznej muzyki wyruszył spod stadionu i w spacerowym tempie jechał na targi. Przejazdowi towarzyszyło tysiące fanów, nie zabrakło rac i fajerwerków, a krajobraz tej części Poznania momentami wyglądał jak w sylwestra.
Afonso Sousa wprawił Lecha w euforię. Trzynastka przyniosła mu mistrzostwo Polski [WIDEO]
Plac Marka wypełnił się po brzegi, a według różnych szacunków, na targach bawiło się ponad 25 tysięcy osób. Na specjalnie przygotowanej scenie lechici zaprezentowali się już po północy. Niemal równo trzy lata temu, dokładnie w tym samym miejscu, świętowali poprzedni mistrzowski tytuł. Z tamtej drużyny w składzie zostało siedmiu zawodników, m.in. Filip Bednarek, który ponownie wcielił się w rolę wodzireja.
Pochodzący z wielkopolskiej Słupcy bramkarz od dziecka chodził na mecze Lecha i chyba najlepiej spośród wszystkich piłkarzy zna wszystkie kibicowskie przyśpiewki.
Lechitą się jest, a nie bywa i żadne pieniądze nie oddadzą tego, co dzisiaj czuję – krzyczał Bednarek do tysięcy fanów.
Trener Lecha zaczął się bawić ze wszystkimi
Głos zabrał także trener i architekt sukcesu Niels Frederiksen. Duńczyk, który w trakcie rozgrywek dał się poznać, jako niezwykle spokojny, stonowany człowiek, pokazał, że też potrafi się bawić.
"Cześć Poznań, jak się bawicie?" – zawołał do tłumu, czym wzbudził entuzjazm publiczności. "Powodem, dla którego tu jesteśmy są Ci ludzie" – dodał szkoleniowiec, wskazując na kibiców, którym mocno dziękował za wsparcie podczas całego sezonu.