To był nieprawdopodobny finisz Michała Kwiatkowskiego. Polak na kilkaset metrów przed końcem jechał z przodu peletonu, ale nie wydawało się, że będzie w stanie triumfować na finiszu w Bielsku-Białej. Tymczasem udało mu się wyprzedzić najgroźniejszych rywali i wygrał drugi etap z rzędu 75. edycji Tour de Pologne. W rozmowie z dziennikarzem TVP Sport, sam zainteresowany przyznał szczerze, że nie spodziewał się zwycięstwa. - Myślę, że trochę więcej mnie to kosztowało niż wczoraj. Ten finisz był naprawdę długi. Do samego końca naciskałem na pedały i rozglądałem się na boki za innymi. To było naprawdę trudne i niespodziewane zwycięstwo. Finisz był trudny, szczególnie po tym zakręcie 90 stopni na 2 kilometry przed metą. To było trudne wyzwanie dla wielu ekip sprinterskich, ciężko było rozprowadzać. Podziękowania dla chłopaków, że znowu udało się przejąć kontrolę w peletonie - podkreślił Michał Kwiatkowski.
Na ostatnich metrach "Kwiatek" niesiony był głośnym dopingiem. Za to fanom podziękował. - Na pewno wsparcie kibiców mnie uskrzydla. Wspiera mnie też cały zespół. Liczę na to, że kolejne dwa dni też będziemy kontrolować i będę mógł w komforcie dojechać do samego końca - stwierdził polski kolarz Team Sky.
Już w czwartek VI etap Tour de Pologne 2018. Peleton ruszy z Zakopanego w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej. Na dwa odcinki przed końcem wyścigu Kwiatkowski ma dwanaście sekund przewagi nad drugim Belgiem Dylanem Teunsem. Jest więc bardzo bliski zwycięstwa w 75. edycji naszego narodowego wyścigu i wprawienia polskich fanów w ogromną radość.
Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin