Polska legenda sportu miała zakończyć karierę po IO 2020! Wielki kłopot Mai Włoszczowskiej

Zapadła decyzja o przełożeniu Igrzysk Olimpijskich w Tokio! Najważniejsza impreza czterolecia ma odbyć się w 2021 roku, co znaczająco krzyżuje plany przygotowań większości sportowców. Są tacy, którzy jak Marcin Lewandowski nie przejmują się tym kompletnie. - Szczerze? Nie boję się tego, bo nie mam na to wpływu. Mogę zrobić wszystko, by być przygotowanym. Czuję się świetnie, nic mi nie dolega - mówił w rozmowie z dziennikarką "Super Expressu", Kamilą Biedrzycką.

Wcześniej gościem programu "Super Raport" dotyczącego aktualnej sytuacji spowodwanej koronawirusem była Maja Włoszczowska. Dwukrotna srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich w kolarstwie górskim przyznała jeszcze przed ogłoszeniem decyzji MKOl-u, że po zakończeniu IO w Tokio miała ogłosić zakończenie sportowej kariery. - Wydaje się, że ta decyzja może być tylko jedna. Wyobrażam sobie Igrzyska bez kibiców na stadionach czy arenach, z racji tego, że i tak w dzisiejszych czasach najważniejszy jest ten przekaz medialny. Dla wielu sportowców to będzie dramat, jeśli IO Tokio się nie odbędzie! Dla mnie to miały być ostatnie Igrzyska, szykowałam się do zakończenia kariery w tym roku, więc będę musiała się zastanowić, co robię dalej - przyznała Włoszczkowska.

Cała rozmowa do zobaczenia w programie "Super Raport"!