Raptem 5 sierpnia na mecie pierwszego etapu Tour de Pologne doszło do dramatycznego wypadku z udziałem Fabio Jakobsena. Holenderski kolarz pokiereszował się tak mocno, że natychmiastowo musiał zostać przetransportowany do szpitala i tam walczyć o życie. Na szczęście udało mu się podołać tej misji, a w minioną środę otrzymał nawet zielone światło na dalszą hospitalizację w swojej rodzinnej Holandii. Cały świat kolarski najadł się jednak mnóstwo strachu.
Teraz natomiast fatalne chwile przeżywa bohater 77. TdP, a zwłaszcza górskiego etapu ze startem i metą w Bukowinie Tatrzańskiej - Remco Evenepoel. 20-letni Belg wziął udział w zmaganiach Giro di Lombardia na północy Włoch i podczas wyścigu uderzył o ogrodzenie mostu, stracił panowanie nad rowerem, a co najgorsze runął w dół z wiaduktu. Od razu do interwencji przystąpili medycy, którzy byli gotowi rozpocząć dramatyczną walkę o życie kolarza.
Kolarski świat ponownie zaczął łączyć się w strachu o życie i zdrowie jednego ze swoich przedstawicieli.
Na szczęście wieści podawane przez "La Gazzetta dello Sport" są dość optymistyczne. Evenepoel miał normalnie rozmawiać z lekarzami i zachowywać pełną przytomność. Tak inaczej od razu został zabrany do szpitala, gdzie przejdzie wszystkie wymagane badania po tak dramatycznie wyglądającym wypadku.