Ryszard Szurkowski 10 czerwca ubiegłego roku wystartował w amatorskim wyścigu w Kolonii. Do przejechania miał ponad 100 kilometrów. Niedługo przed metą kolarze rozjeżdżali się przy wysepce. Większość wybrała prawą stronę, ale dwóch chciało ominąć ją lewą. W tym momencie obaj upadli, a jadący za nimi legendarny Polak nie zdołał nic zrobić i wyleciał przez kierownicę, uderzając twarzą o beton. Od tego czasu rozpoczął żmudne leczenie i przez długi czas przykuty był do łózka. Dopiero w listopadzie 2018 roku o całej sprawie dowiedziały się media i ją nagłośniły. Kibice zaczęli wspierać idola, a drogie leczenie szybko przyniosło pierwsze rezultaty. Ryszard Szurkowski wstał z łóżka i powoli wraca do formy. Dał temu dowód na poniedziałkowym spotkaniu z mediami w Łodzi. Były znakomity kolarz cały czas się uśmiechał i można było odnieść wrażenie, że cieszy go każda chwila z ludźmi. Choć poruszał się na wózku, to w żaden sposób nie dał po sobie odczuć, że czuje się w jakikolwiek sposób ograniczony. Oby było coraz lepiej!
Polecany artykuł: