Heroiczny pościg za rywalkami, które miały już kilkuminutową przewagę nad Polką podczas ostatniego etapu sprawił, że zmniejszyła ona na mecie różnicę do Vollering do 1.01 min, co pozwoliło jej zachować 4. sekundową przewagę w generalce.
- To było szaleństwo, ale na szczęście byłam zdolna, żeby się odbudować w trakcie etapu – powiedziała Niewiadoma dla „Eurosportu”. - Chciałam podziękować koleżankom z grupy, które wykonały kawał pracy dla nas. Wiedziałam, że muszę pojechać mądrze. Ostatnie 5 km musiałem minimalizować stratę, jaką miałam do pierwszej dwójki. W radiu tak krzyczeli mi, a ten wjazd przed metą był czym najgorszym jeśli chodzi o cały podjazd - przeżywała mocno raz jeszcze ostatnie kilometry polska zawodniczka.
- W trakcie etapu i wspinaczki pod górę czułam się źle, straciłam pewność siebie. Na zjazdach starałam się odzyskać trochę energii - dodała. Polka nadludzkim wręcz wysiłkiem zmniejszyła stratę do Holenderki Demi Vollering i Pauliena Rooijakkers, co pozwoliło jej osiągnąć największy sukces w karierze. W przeszłości zajmowała dwukrotnie trzecie miejsce w Tour de France, aż w końcu dopięła swego i wygrała najważniejszy kolarski tour na świecie dla kobiet.
Wielkie chwile polskiego kolarstwa! Katarzyna Niewiadoma wygrała Tour de France