Ryszard Szurkowski nie żyje. Smutne wieści o śmierci mistrza przekazała za pośrednictwem Polskiej Agencji Prasowej żona sportowca, pani Iwona Arkuszewska-Szurkowska. Wybitny polski zawodnik przez ostatnie lata walczył o powrót do zdrowia. Wszystko po tragicznym wypadku, do którego doszło w 2018 roku podczas jednego z amatorskich wyścigów. Ryszard Szurkowski był sparaliżowany po tym wypadku. Żmudna i długa rehabilitacja powoli przynosiła efekty.
Ryszard Szurkowski nie żyje! TRAGICZNE wiadomości o legendzie polskiego sportu
Ryszard Szurkowski wypadek miał w Niemczech. 126-kilometrowa trasa "Rund um Koeln" miała być przyjemnym sposobem do spędzenia wolnego czasu dla amatorów i byłych zawodników. Niestety, fatalny zbieg okoliczności sprawił, że na kilka kilometrów przed metą dwaj zawodnicy się "szczepili" i upadli na asfalt. Wypadku Szurkowski uniknąć nie mógł. - Fiknąłem nad kierownicą uderzając twarzą w asfalt. Najpierw wpadło na mnie dwóch kolarzy, a potem kilkunastu, a może i kilkudziesięciu. Słyszałem szczęk rowerów, krzyk i sygnał karetki - opowiadał o swoim wypadku Ryszard Szurkowski dziennikarzom "Przeglądu Sportowego" i "Rzeczpospolitej".
W wyniku wypadku Szurkowski doznał zmiażdżenia twarzy i rdzenia kręgowego, którego efektem jest czterokończynowe porażenie. Miał połamany nos, rozbitą na trzy części szczękę, uszkodzone łuki brwiowe, wyrwaną dolną wargę. Nie ruszał nogami i rękoma. Przeszedł w Niemczech dwie operacje kręgosłupa i trwający ponad siedem godzin zabieg rekonstrukcji twarzy.
Przez wiele miesięcy trwała ciężka walka o powrót do zdrowia po wypadku. Szurkowski poddawał się rehabilitacji, a jej efekty było widać z dnia na dzień. Legenda polskiego kolarstwa marzyła o tym, by stanąć na nogi, by zagrać w tenisa, znów pojechać na rowerze. Spoczywaj w pokoju, mistrzu!